sobota, 24 sierpnia 2013

60. Byłam dla niego ważna...

   Weszliśmy do domu. Pat już nie spała, ponieważ bawiła się z Em w salonie.
-Słuchajcie, ja jadę do cioci.- oznajmiłam.
-Ale dlaczego?- zapytała Em.
-Co ja tu będę robić? Nie mogę u was mieszkać.- wyjaśniłam.
-Meg, ja nie będę cię zatrzymywać. Zrobisz, co tylko będziesz chciała.- powiedział Louis.
-Dziękuję wam.- powiedziałam szczęśliwa, i wszystkich przytuliłam.
-A jak poszło wam z Zayn’em? Wszystko w porządku?- zapytała Em. Popatrzyłam na małą, czy aby niczego nie słyszy. Na szczęście bawiła się daleko od miejsca, w którym staliśmy.
-Tak.- przyznałam.- Poszło dość łatwo.
-Po tym, co mu powiedziałaś, na pewno już nigdy nic ci nie zrobi.- dodał Louis.
-Co mu powiedziałaś?- zapytała ciekawa Emma.
-Że jest dla mnie nikim.- odpowiedziałam.
-Jak to przyjął?
-Widać było, że te słowa go zabolały.- przyznał Louis.
-I to bardzo.- dodałam. Dopiero teraz pożałowałam tego co powiedziałam. Ja naprawdę skrzywdziłam Malika tymi słowami. Nie chciałam, żeby aż tak go zabolały. Mimo wszystkiego, ja nadal go kochałam.- Dobra, idę się spakować i wyjeżdżam.
-Ok.- wszyscy się rozeszli. Louis zaczął bawić się z Patty, a ja nas spakowałam.
   Musiałam stąd wyjechać. Nie mogłam tu dłużej zostać. Nie byłam tu potrzebna. Chciałam o wszystkim zapomnieć. Czym dłużej tu byłam, tym coraz bardziej żałowałam swojej decyzji o odejściu.
   Gdy wszystko spakowałam zeszłam na dół.
-Patty, chodź. Odwiedzimy babcię.- powiedziałam i złapałam małą za rączkę.
-Mam cię dowieść?- zapytał Louis.
-Nie trzeba. Pojadę autobusem.- nie chciałam, żeby Loui mnie zawoził, ponieważ do drodze chciałam wstąpić do jeszcze jednej osoby.
-Ok.
   Wzięłam walizki i miałam zamiar wyjść z domu, ale ktoś mnie zatrzymał.
-Megan, będzie mi cię brakowało.- to była Emma. No tak, pożegnanie.
-Mi ciebie też.- przyznałam i obie się przytuliłyśmy.
-Ej, a ja!- zaśmiał się Louis i także nas przytulił.
-Wrócisz?-zapytała moja przyjaciółka.
-Nie wiem.- przyznałam wszyscy ostatni raz się przytuliliśmy i odeszłam. Wsiadłam do autobusu i odjechałam, bo co innego mogłam zrobić?
-Mamo, gdzie my teraz jedziemy?- zapytała Patty.
-Najpierw pojedziemy do cioci, a później polecimy samolotem do babci, co ty na to?- zapytałam.
-Tak. A tata z nami leci?- dodała.
-Nie, Tatuś musi pracować.- odpowiedziałam, nic innego nie mogłam jej powiedzieć. Nie może znać prawdy.
-Aha. Skoda.- zasmuciła się mała. Ona naprawdę kochała Zayn’a. On był dla niej naprawdę dobrym ojcem. A ja jej go tak po prostu odbieram.
   Po chwili dojechaliśmy w miejsce, gdzie mieszkała mama Liam’a. Tak naprawdę Pat powinna mówić do niej babciu, ale wmówiliśmy jej, że pani Payne jest jej ciocią. Musimy ją tak okłamywać. Bo w końcu może się zorientować, że ma trzy babcie, a wtedy by się wszystko wydało. Mama Malika myśli, że Patty jest córką Zayn’a. Też ją okłamujemy. Teraz dałam sobie spraw, że strasznie dużo osób okłamujemy.
   Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi mama Liam’a.
-Witaj skarbie.- powitała mnie.
-Dzień dobry.- zaśmiałam się.
-Dzień dobry ciociu.- powiedziała Pat.
-Cześć szkrabie.- pani Payne wzięła małą za rączkę i wszyscy weszliśmy do domu, a następnie do salonu.
-Co cię sprowadza?- zapytała mama Liam’a. Z tego co zauważyłam jej męża nie było. Musiał wyjść do sklepu, albo jeszcze gdzieś indziej.
-Chciałam powiedzieć, że wyjeżdżam z małą do Polski. Możliwe, że na stałe.- wyjaśniłam.
-Dlaczego?- spojrzałam na Patty. Zaczęła bawić się na drugim końcu pokoju. Nie mogła nas usłyszeć.
-Moje małżeństwo przechodzi kryzys i muszę wyjechać, no i oczywiście możliwe, że już nie wrócę.
-No dobrze. Ale Meg, pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Ja ci zawsze pomogę. Jeżeli nie będziesz miała się gdzie podziać, to ja cię z chęcią wezmę do siebie. Pamiętaj o tym.
-Dziękuję.- powiedziałam i ją przytuliłam. Warto mieć taką osobę przy sobie. Po chwili ponownie usiadłyśmy na swoje miejsca.
-Skąd masz tan naszyjnik.- zapytała kobieta pokazując palcem na wisior, który miałam zawieszony na szyi.
-Dostałam go od Liam’a.- na samą myśl o Payne’ie się uśmiechnęłam.- Coś nie tak?- zapytałam po chwili.
-Bo wiesz, ja dałam ten wisior Liam’owi niedawno przed jego śmiercią. Ten naszyjnik jest w naszej rodzinie od lat. Jest przekazywany z rąk do rąk. Ja dałam go Liam’owi, żeby dał go swojej przyszłej żonie.
-A co on oznacza?- zapytałam. Nareszcie mogłam dowiedzieć się coś więcej na temat tego naszyjnika.
-Liam naprawdę musiał cię kochać. Byłaś dla niego bardzo ważna.
-A co oznacza napis Żyj Snami?
-Nie mogę ci tego wytłumaczyć.-odpowiedziała pani Payne.
-A czy kiedykolwiek się tego dowiem?
-Tak.
-A kiedy to nastąpi?- zadawałam pytania. Dlaczego nikt mi nie chciał nic zdradzić?
-Nie mogę ci powiedzieć.
-Dobrze, a teraz muszę już iść.- oznajmiłam.- Patty, chodź idziemy.- byłam trochę zła, ale nic nie mogłam zrobić. Nikt mi nie chce nic zdradzić. Wszyscy wiedzą, tylko nie ja.
-Ok.- powiedziała małą i do mnie podbiegła.
-Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
-Do widzenia.- powiedziałam i wyszłam.
-Do widzenia.- wszyscy się pożegnaliśmy.
-Aha, proszę pozdrowić męża.- dodałam, gdy byłam już przy furtce domu państwa Payn’e.
-Jasne, pozdrowię!- krzyknęła pani, a ja ze swoją córeczką odeszłam.
   Jednak dobrze, że tutaj wstąpiłam po drodze, przynajmniej wiem, że jeżeli nie będę miała gdzie iść, to pani Payne mnie przyjmie. Miło mieć takich znajomych.
-Mamusiu, teraz lecimy samolotem do babci?- zapytała Patty.
-Tak. Cieszysz się?
-No jasne.- przyznała mała i ponownie wsiadłyśmy do autobusu. Ten dzień mi sprzyja. Nie muszę czekać na autobusy. Zawsze odpowiedni podjedzie. Jak miło.
   Już po chwili byliśmy na lotnisku. Kupiłam bilety i musiałyśmy czekać na samolot, jednak nie długo.
   Nawet nie wiem kiedy, a już siedziałam na pokładzie, ze swoją córeczką. Leciałam do Polski. Prosto do swojej cioci.. Teraz postanowiłam nie myśleć o przeszłości. Nie będę niczego rozpamiętywać.

   Po jakimś czasie lot się skończył. Wszyscy pasażerowie zaczęli wysiadać, zrobiłam to także ja z moją córką.
   Zamówiłyśmy sobie taxi i pojechaliśmy pod dom mojej cioci. Szybko się tam znalazłyśmy.
   Zapukałam do drzwi i weszłam do środka.
-Babciu!- krzyknęła Patty i weszłyśmy do salonu.
-O, kogo ja to widzę?- zaśmiała się ciocia. Widać, że była szczęśliwa, że ją odwiedziliśmy.
-Cześć ciociu.- powiedziałam i ją przytuliłam.
-Witaj Meg.
-Babciu!- krzyknęła znowu Patty, żeby zwrócić na siebie uwagę.
-Pat.- zaśmiała się ciotka i ją również przytuliła.-Co was tutaj sprowadza?
-Przyleciałyśmy cię odwiedzić.- wyjaśniałam.
-A gdzie macie Zayn’a?
-Musiał zostać w Londynie. Wiesz, praca.- skłamałam. Nie wiem, czy wyszło to dość naturalnie, ale chyba ciocia to łyknęła.
-Napijecie się czegoś?
-Nie.- zaprzeczyłam.- Raczej położymy się spać. Jesteśmy zmęczone po podróży.
-Dobrze.- zgodziła się, a my poszliśmy spać.

   Obudził mnie hałas w kuchni. Najwidoczniej ciocia przygotowywała śniadanie. Po cichu wymknęłam się z pokoju i na palcach przeszłam do kuchni. Nie myliłam się.
-Meg, jak zjesz śniadanie, poszłabyś do sklepu. Zrobisz mi małe zakupy.- poprosiła ciocia.
-Jasne, nie ma sprawy. A co dzisiaj na śniadanie?
-Naleśniki.- odpowiedziała zadowolona z siebie ciotka.
-Ok.- uśmiechnęłam się na samą myśl o tym pysznym daniu.
   Po chwili dołączyła do nas Patty i wszyscy wspólnie zjedliśmy śniadanie. Było pyszne.
   Razem z moją córką poszłyśmy się przybrać.
-Idziesz ze mną do sklepu?- zapytałam Pat.
-No jasne!- krzyknęła mała najwidoczniej z tego zadowolona.
-Dobrze.
   Zeszłyśmy na dół. Wzięłam od cioci listę zakupów i pieniądze i wyszłyśmy z domu.
-A daleko jest ten sklep?- zapytała Patty.
-Nie, za chwilę będziemy.- odpowiedziałam.
-OK!
   Po chwili doszłyśmy w wyznaczone miejsce. Weszłyśmy do sklepu i zaczęłyśmy robić zakupy. Pat strasznie podobało się jeżdżenie w wózku. Miała frajdę. Zatrzymaliśmy się przy dziale z nabiałem. Musiałam kupić jeszcze ser i mleko.
-Megan?- usłyszałam nagle za moimi plecami. Skądś znałam ten głos. Odwróciłam się na pięcie i popatrzyłam na chłopaka. Nie myliłam się. Znałam go bardzo dobrze.

__________________________________________

I jest kolejny rozdział :D !
Co o nim myślicie???
Czy Wam też te wakacje się tak ciągną? 
Ja już nie wiem, co mam robić.
Znudziło mi się nudzenie się :D
Jeżeli macie jakieś pytania, to u góry jest zakładka "pytania" tam jest mój ask i możecie śmiało pytać. Odpowiem na wszystko :D


A teraz taka ważna sprawa.
Wiem, że parę czytelniczek chciało, żebym usunęła ostatnie rozdziały i napisała coś innego, ale ja podjęłam decyzję i nie będę nic zmieniać. 
Mi się podoba tak, jak jest. Przepraszam, jeżeli kogoś tym uraziłam, ale nie będę usuwać tych rozdziałów, bo wiele dla mnie znaczą.
Uświadomiła mi to pewna osoba. I dlatego bardzo jej dziękuję. Wiesz Paula, że mam na myśli Ciebie? Raczej na pewno :D Nie wiem, co bym bez Ciebie zrobiła :D
Dziękuję, dziękuję <3
I ♥ U

Do następnego :D 

8 komentarzy:

  1. awww *.*
    podobam mi się i to bardzo! <3
    czekam na kolejny rozdział z wielką niecierpliwością.

    http://one69direction69.blogspot.com/
    http://takemetodifferentworld.blogspot.com/
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeah !
    Rozdział jest genialny ! :D
    MOJA KREW !
    Mi się podoba i wam też musi xD
    haha. Nie no..
    Chodziło mi o to, że to ty tu decydujesz ! :D

    Meg kiedyś pewnie wybaczy Zayn'owi.
    Cholera... O co chodzi z tym naszyjnikiem ;o
    Teraz będę się zastanawiać...
    Ugh...
    Kto był w tym sklepie ? ;o
    No i kolejne pytanie...
    Ale mi dałaś do myślenia teraz... xD

    Czekam na next :D

    Mwahh ♥

    PS.: Ja się cieszę, że nie usunęłaś tych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaaa swietne!
    Aaaaa cudny rozdział.
    Dawaj kolejny dłuuuższy.
    Jestem ciekawa czyj to głos ;)
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg świetne!
    ,, żyj snami" -fajne zdanie ;)
    Kurde zaciekawiłaś mnie, ZNOWU xdxd
    A kogo spotkała w tym sklepie, bo mogę się założyć, że nie był to Zayn :P- byłoby zbyt pięknie...

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam całego bloga w kilka dni i jest świetny! ;)
    Bardzo mi się spodobał <3
    Pisz szybko następny.

    http://nierealnysen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. loveisnthard.blogspot.com Zapraszam na nowy rozdział. Liczę na komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale! Wiesz jak bardzo lubię twój blog!
    Ostatnio nie mogłam nic komentować, ale teraz wszystko nadrobiłam i te rozdziały są takie piękne!
    No, może nie kawałek o agresji w rodzinie.
    Ale niech Megan wróci do Zayna!

    OdpowiedzUsuń