środa, 29 maja 2013

38. Zdjęcia...

   Obudziłam się. Promienie słońca padały na moją twarz. Zobaczyłam, że Liam śpi. Wyglądał tak słodko. Takie malutkie dziecko, a zarazem mój chłopak. Tak naprawdę trochę szkoda mi go. Nie mogę mu zapewnić, że będziemy razem. Naszą przeszkodą jest sława zespołu. Jestem troszkę na siebie zła, a szczególnie na moje uczucia. To takie skomplikowane. Kochać dwóch mężczyzn na raz. A najgorsze jest to, że nie mogę być z Liam'em oficjalnie. Musimy się kryć. To trochę uciążliwe, ale myślę, że damy radę. Uda nam się, ponieważ mamy siebie i miłość. To uczucie, jakie każdy z nas dzieli do drugiej osoby jest wielkie. Kocham Payne'a jak nikogo innego. Jest dla mnie wszystkim. Światem, w którym żyję i powietrzem, bez którego długo nie wytrzymam.
   Leżałam chwilę, a śpioch się nie budził. Postanowiłam zrobić mu sesję zdjęciową. Wstałam i podeszłam do swojej walizki. Ubrałam jakieś majtki i wybrałam koszulkę Liam'a. Wzięłam aparat i podeszłam do łóżka. Zaczęłam pstrykać fotki. Jak on słodko wyglądał. Później lekko cofnęłam kołdrę i znowu zrobiłam parę zdjęć. Bawiłam się świetnie. Po sesji, jaką mu zrobiłam, usiadłam z powrotem na łóżko i zaczęłam przeglądać moje dzieła. Liam się poruszył. Zrobiłam jeszcze jedną fotkę i się zbudził.
-Co robisz?- zapytał widząc mnie trzymającą aparat skierowany w jego stronę.
-Pstryknęłam parę zdjęć.- przyznałam z bananem na twarzy.
-Pokaż.- nalegał.
-Oj, nie nie nie. Mój drogi.- zaczęłam się śmiać. Ta cała sytuacja była taka śmieszna.
-Zaraz, na tych zdjęciach jestem ja?- zapytał.
-Nie zaprzeczę.- znów zaczęłam się śmiać.
-Lepiej uciekaj.- doradził.
-Już.- wstałam. Liam chciał mnie zacząć gonić, ale przypomniał sobie, że jest goły. Nie ma to jak noc spędzona z nim.
-Jeszcze cię dopadnę.- zagroził i podszedł do swojej walizki.
   Wyleciałam z pokoju jak oparzona. Zaczęłam szukać jakiejś kryjówki. Nic nie mogłam znaleźć.
-Jesteś moja.- powiedział mój chłopak i chwycił mnie w tali. Przerzucił mnie przez ramię i
zaprowadził do sypialni.Postawił mnie na łóżko i usiadł za mną.-Pokażesz mi te zdjęcia?- zapytał.
-Nie wiem, czy ci się należy.- zaśmiałam się. Głupek zaczął całować mnie po szyi.- Liam!-krzyknęłam.
-Co takiego?- zapytał nie przerywając swoich czynności.
-Ok, pokażę.- zgodziłam się.
-Tak myślałem.
-Tylko ostrzegam. Mam tam takie z gołym tyłkiem.- zaczęłam się śmieć.
-Co?- zapytał zszokowany.
-Masz zgrabny tyłeczek.- zaśmiałam się.
-Masz to usunąć.
-Nigdy.
-Już nie żyjesz.- zagroził Liam i zaczął mnie łaskotać.
-Przestań!- krzyknęłam. Śmiałam się jak opętana.
-Jak usuniesz te zdjęcia.
-Ok.- obiecałam. Puścił mnie. Zaczęłam kasować.- Szkoda, one były takie śliczne.- przyznałam ze smutną miną psiaczka. Było mi szkoda usuwać tych zdjęć. Postanowiłam sobie parę zostawić.
-Trudno.- powiedział mój chłopak i wziął mnie na ręce. Nie zorientował się, że nie usunęłam wszystkich zdjęć. To dobrze.
   Poszliśmy do kuchni i zrobiliśmy śniadanie.
-Co robimy dzisiaj?- zapytałam przeżuwając kanapkę.
-Chyba mam pomysł.- oznajmił Payne.
-Jaki?
-Kąpiel w jeziorze?- zaproponował.
-A jest tu jakieś jezioro?- zapytałam.
-Tak.- odpowiedział, jakby nigdy nic.
-Skąd ty wiesz takie rzeczy?- zapytałam. Liam coraz bardziej mnie zaskakiwał.
-Już kiedyś tu byłem.- przyznał.
-Z kim?- chciałam wiedzieć jak najwięcej.
-Z rodzicami. Kiedyś, gdy byłem takim malutkim szkrabem.- zaśmiałam się.- Przyjechaliśmy tutaj na wakacje. Nigdy ich nie zapomnę. Pamiętam, jak świetnie się bawiliśmy.Byliśmy dokładnie w tym samym domku. Czasami razem nocowaliśmy pod gołym niebem. Oglądaliśmy wtedy gwiazdy. Były takie piękne.- mówił coraz bardziej rozmarzonym głosem.- Zawsze gwiazdy były dla mnie najpiękniejsze,- spojrzał na mnie.- aż poznałem ciebie. Jesteś najpiękniejszą osobą jaką widziałam. Jesteś piękniejsza nawet od gwiazd. Jeszcze nigdy tak nikogo nie kochałem.- rozpłakałam się. Były to łzy szczęścia. Jeszcze nigdy nie słyszałam tak pięknych słów. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach. Przytuliłam się do niego.
-Kocham cię Liam.- powiedziałam.
-Ja ciebie też Meg.- pocałowałam go. -To co, idziemy nad jeziorko?- zapytał mój chłopak zmieniając temat.
-Tak, jasne. Idę się przebrać.- poszłam do łazienki i ubrałam jakąś bieliznę, ponieważ nie pomyślałam o tym, aby wziąć jakieś kąpielówki. No trudno, obejdę się bez nich. 
   Gotowa wyszłam z łazienki. Spakowaliśmy niezbędne rzeczy i ruszyliśmy nad jezioro.
   Nie było daleko. Jakieś 10 minut drogi. To co zobaczyłam, urzekło mnie. Wielkie jezioro, otoczone z każdej strony drzewami. Piękny krajobraz. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam.
-I jak?- zapytał Liam.
-Ale tu pięknie.- przyznałam.
-Chodźmy.- powiedział mój chłopak i poszliśmy troszkę dalej. Zatrzymaliśmy się z miejscu, gdzie do jednego z drzew przywiązana była lina. Rozebrałam się do bielizny. Liam zrobił to co ja i podszedł do tej właśnie liny. 
-Co robisz?- zapytałam, gdy zobaczyłam, że Payne coś kombinuje.
-Zaraz coś zobaczysz.- powiedział i skoczył. Zaczął się się huśtać  na linie i wskoczył do jeziora. To był cudowny widok.- Teraz ty!- krzyknął.
-O nie. Mnie na to nie namówisz.- zaczęłam się śmiać.
-No chodź.- nalegał.
-Ale jak się utopię, to będzie twoja wina.- zauważyłam.
-Ok. Obiecuję, że cię złapię.
-Dobrze.- zrobiłam to co on. Zaczęłam huśtać się na linie i w odpowiednim momencie się puściłam. Wpadłam w ramiona Liam'a, tym samym przełamując strach do wody.
-I jak było?- zapytał Payne śmiejąc się.
-Jesteś cudowny.- powiedziałam i go pocałowałam. Zanurzyliśmy się pod wodę. 
Wszystko doskonale widziałam. Patrzyliśmy sobie w oczy. Chciałam coś powiedzieć, ale z moich ust wyszły tylko bąbelki. Zaśmiałam się, ale nie przerywałam tej cudownej chwili.
   Dopiero gdy zabrakło nam powietrza, wynurzaliśmy się. Nie odzywaliśmy się do siebie. Trwała cisza, ale była ona piękna. Taka magiczna i zarazem dziwna. Nie chciałam jej przerywać.
-Dziękuję, za to, że zabrałeś mnie tutaj.- jednak przerwałam tą ciszę.
-Ja też się cieszę, że tutaj jestem i to jeszcze z tobą. 
-Jesteś wyjątkowy. I pomyśleć, że tak po prostu się w sobie zakochaliśmy.
-Też w to nie wieżę.-przyznał Liam.
-Mam nadzieję, że będziemy razem do końca życia.- powiedziałam.
-Też tak myślę.- przyznał Liam troszkę niepewnie.
   Ten dzień był po prostu cudowny.
   Pod wieczór poszliśmy spać.

______________________________________________________

Jak podoba Wam się rozdział?
Zepsułam go. Miał wyjść inaczej. Przepraszam.
Ale jednak jestem zadowolona z niego. Lubię pisać szczęśliwe rozdziały <3
Ale oczywiście wszystko zależy też od mojego humoru :)
Nie będę się więcej rozpisywać.
Proszę o zostawienie komentarza.

Do następnego.

niedziela, 26 maja 2013

37. Szczęśliwa...

   Nareszcie!
   Weszliśmy do naszego domku. Będziemy tutaj cały tydzień. Cieszę się, że zostałam namówiona przez Liam'a na ten wyjazd. Nie będę musiała widzieć Zayn'a, do którego moja miłość troszkę zmalała. Teraz rozpoczynałam nowe życie, bez niego. To teraz żyłam pełnią życia. Byłam szczęśliwa, z Liam'em.
   Weszliśmy do domku na wsi. To będzie cudowny czas. Z dala od kłamstw, fotoreporterów. Możemy z Payne'm chodzić na spacery za rączkę, całować się na ulicy i robić to wszystko bez obaw, ponieważ nikt tu nas nie zna.
   Ruszyliśmy w głąb domku.
-Ale tu pięknie.- powiedziałam.
-Wiem.- Liam położył walizki na ziemię.
-Cieszę się, że tu jesteśmy.- pocałowałam go.
-Jestem szczęśliwy, że mam ciebie.- powiedział i odwzajemnił pocałunek.
-Naprawdę, aż tak jestem dla ciebie ważna?- zapytałam i się uśmiechnęłam.
-Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Chcę być z tobą na zawsze. Do końca życia.- podniósł mnie i okręcił dookoła własnej osi.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
   Weszliśmy do sypialni. Wszyscy nasi znajomi myślą, że w tym domku są dwie sypialnie, tak aby każdy spał osobno, ale tak niema. Musieliśmy skłamać. Inaczej domyślili by się czegoś. Chcemy powiedzieć zespołowi, że jesteśmy razem, ale jak będzie na to czas. Najpierw musi trochę ochłonąć ta sprawa, z Zayn'em.
-Idziemy na spacer?- zapytałam.
-Jasne.- zanieśliśmy walizki do sypialni i wyszliśmy z domu. Zamknęłam go na klucz.
   Ruszyliśmy ścieżką i złapaliśmy się za ręce.
-Jak to dobrze, że nie ma paparazzi.- zauważyłam.
-Też tak sądzę.- przyznał mi rację Liam.
-Możemy robić, co nam się podoba i nie będzie to jutro w gazetach.- zaśmiałam się.
-Racja.- zaczął się śmiać Payne.
   Nagle zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z kieszeni i zobaczyłam na wyświetlacz. To Zayn. Rozłączyłam się.
-Czemu nie odbierzesz?- zapytał Liam.
-To Zayn.- oznajmiłam.
-No i...?
-Nie zamierzam odbierać od niego telefonów.- przyznałam.
-Dlaczego?
-Ponieważ nie chcę z nim rozmawiać.
-Dalej pamiętasz to co ci zrobił?- spojrzał na mnie błagalnie.
-Takich rzeczy nie zapomina się od razu. Potrzeba czasu.- powiedziałam.
-Ja i tak myślę, że będziecie razem.- zaskoczyły mnie jego słowa.
-Sugerujesz, że cię zostawię?- zapytałam.
-Nie, po prostu to wiem.
-Nie wydaje mi się.- zaprzeczyłam.
-Wiem, że kochasz mnie bardziej, ale wiem również, że kochasz Zayn'a. Tak jak mówiłaś, my nie możemy być razem. Nie możemy cały czas ich okłamywać. Za jakieś parę tygodni będzie tak jak dawniej. Ty wrócisz do Malika. Mnie nie będzie.
-Co?- zapytałam.
-Mnie nie będzie.- powtórzył.
-Wytłumacz mi to.- poprosiłam.
-Wiem, że będziesz szczęśliwa z Zayn'em. Nic tego nie zmieni. Tak jak również wiem, że będę na zawsze w twoim sercu. Wiem, że nigdy mnie nie zapomnisz.- popatrzałam na niego dziwnie. Skąd on takie rzeczy wiedział.
-Dalej nie rozumiem.- przyznałam.
-Kiedyś to wszystko zrozumiesz.
-Kiedy?- zapytałam.
-Za niedługo.
-Czyli?
-Kiedyś.
-No wiesz ty co.- udałam obrażoną.
-Och, nie złość się.- dał mi całusa.
-Nie mogę się na ciebie gniewać.- zaśmiałam się.
-Tak myślałem. Znam cię na wylot.- pochwalił się.
-Czy aby na pewno?- zapytałam.
-Na pewno.- potwierdził.
-Zaraz zobaczymy.- zaczęłam biec. Liam ruszył w pogoń.  Biegałam między drzewami, aby go zmylić. Jednak on nie dał za wygraną. Był za szybki. Po paru minutach mnie dogonił.
-Myślałaś, że tak łatwo mi uciekniesz?- zapytał obejmując mnie w pasie.
-No.
-To się pomyliłaś.- zaśmiał się i pocałował mnie.
-Trudno. Chciałabym takie pomyłki robić co chwilę.- przyznałam.
-Oki.- głupek wziął mnie na ręce i zaczął prowadzić w kierunku domu. Nie dało się mu uciec. Mocno mnie trzymał, więc nie mogłam się wyszarpać.
   Doszliśmy do domku. Zostałam odstawiona na kanapę. Liam zaczął krążyć po pokoju.
-Co tak myślisz?- zapytałam.
-Co by tu z tobą zrobić.
-I co wykombinowałeś?- zapytałam po chwili.
-Nic.- przyznał ze smutną miną.
-Czyli jestem wolna?- zapytałam.
-Tak. Upiekło ci się.- zaśmiałam się na te słowa.
-Co robimy?- zapytałam.
-Może obejrzymy jakiś film?- zaproponował Liam.
-Jasne, czemu nie.
-Dobra, to ty zrób popcorn, a ja wybiorę jakiś film.
-Ok.- poszłam do kuchni i zrobiłam. -Gotowe.- oznajmiłam i usiadłam na kanapę.
-Ok.Poczekaj jeszcze chwilę.
   Liam zgasił światło i przyniósł koc. Usiedliśmy wtuleni pod niego. Payne włączył film.
   Jak zwykle wiedział na jaki film mam ochotę. Trafił w samo sedno. Nie wiem, skąd on wie takie rzeczy. Coraz bardziej mnie zadziwia jego umysł. Liam wie, co kobieta oczekuje od mężczyzny. Jest mądry i tajemniczy. To chyba najbardziej mnie w nim pociąga.
   Film się skończył i poszliśmy do łóżka. Później była tylko dobra zabawa.

_____________________________________________

Co o tym powiecie?
Sorry, że taki krótki, ale chciałam dodać go jak najszybciej.
Myślę, że się na mnie nie gniewacie :)

I pamiętajcie złożyć życzenia mamą. Ja już to zrobiłam  ;*

Do następnego !!!

środa, 22 maja 2013

36. Przesłuchanie...

Przeczytajcie informację pod rozdziałem.


-To co robimy?- zapytałam siadając na kanapę obok pary zakochanych.
-Sam nie wiem. Nudzę się.- powiedział Harry.
-Ja też.- przyznał mu rację Niall.
-A co sądzicie o tym, co zrobił Zayn?- zapytał Louis. Zaskoczyło mnie jego pytanie. O co wszystkim chodzi? Najpierw Emma zadaje mi jakieś głupie pytania dotyczące Malika, a teraz Lou zaczyna. Oni nie mogą zrozumieć, że ja nie chcę rozmawiać na takie tematy? Jest to dla mnie ciężkie. Boję się, że palnę coś głupiego, albo się zdradzę.
-Magan, wybaczysz mu?- zapytał Hazza.
-Ja... yyy... nie wiem.-przyznałam.
-A dasz mu szansę?- zadał kolejne pytanie Louis.
-Czy to jest przesłuchanie?- zapytałam. Byłam wściekła. Jak oni mogli pytać o takie rzeczy.
-Nie. Po prostu chcemy wiedzieć.
-Ok. A więc nawet nie wiecie, jak to boli. Jak wy byście się czuli, gdyby osoba którą kochacie zdradziła was?- zapytałam.- Na pewno bylibyście zdołowani. Ja nie chcę rozmawiać na takie tematy. Nawet nie wiecie, jak boli stracenie osoby, którą się kocha.- zaczęłam płakać, ale poczułam ulgę. Niech wszyscy wiedzą, jak się czułam. Jak to bolało.- Nadal mnie to boli.- skłamałam. Tak naprawdę dopiero teraz byłam szczęśliwa.-Myślicie, że tak łatwo jest zapomnieć?- wszyscy na mnie patrzyli. Nie wiem, czy mnie zrozumieli.
-Magan...- zaczęła Emma, ale jej przerwałam.
-Teraz wiecie, jak to jest.- powiedziałam tylko i wyszłam z salonu. Chciałam, żeby wszyscy teraz dali mi spokój. Mam wszystkiego dosyć. 
    Poszłam do pokoju Liam'a no i mojego od niedawna i położyłam się na łóżko. Płakałam, bo co innego mogłam zrobić? Byłam bezradna.
    Po chwili ktoś wszedł do pokoju.
-Megan, wszystko ok?- poznałam jego głos.
-Tak. Chyba tak.- powiedziałam i się w niego wtuliłam.
-To wszystko co powiedziałaś, to była prawda?- zapytał Liam.
-Po części.- zaśmiałam się. Jakoś przy Daddy'm wszystkie problemy mijały.
-Już wszystko dobrze.- powiedział i czule mnie objął.
-Dobrze, że jesteś.
-Cieszę się.- stało się tak, że oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Kocham cię.-powiedziałam szeptem. 
-Ja ciebie też.- odpowiedział Liam.
-Megan wszystko w porządku?- zapytała Emma wchodząc do pokoju. Na szczęście chyba nie usłyszała naszej rozmowy przed chwilą.
-Tak.- powiedziałam i odsunęłam się od mojego chłopaka.
-Przeszkodziłam wam w czymś?- zapytała Em, patrząc to na mnie, to na Liam'a.
-Nie.- zaśmiałam się. 
-Daddy zostawisz nas samych?- zadała pytanie moja przyjaciółka.
-Jasne.- odpowiedział mój chłopak i powolnym krokiem wyszedł z pokoju, rzucając mi przelotne spojrzenie. 
-O co chodzi?- zapytałam.
-Ja chciałabym cię przeprosić. Zrobiło mi się głupio, zresztą nie tylko mi. Louis też nie za dobrze się z tym czuje.
-Aha.
-Jesteś na nas zła?
-Najpierw powiedz mi dlaczego o to pytaliście? Czego chcieliście się dowiedzieć?- zaczęłam zadawać pytania.
-Zayn do mnie dzwonił. Żalił się i zrobiło mi się go żal. Nawet nie wiesz, jak on tego żałuje. Cierpi strasznie z tego powodu.
-Ale to nie powód, żebyście mnie o takie coś wypytywali.- zauważyłam.
-Wiem i dlatego jest mi, oraz Louis'owi strasznie z tego powodu głupio.- tłumaczyła się.
-Ok. Nawet już o tym zapomniałam.- zaśmiałam się.
-Dzięki.- powiedziała Emma i mnie przytuliła.
-Nie ma za co.
-To co, wracamy do reszty?- zapytała Em.
-Jasne.- razem zeszłyśmy na dół, do salonu. Wszyscy na mnie popatrzyli.
-Przepraszam.- powiedział Louis i spuścił głowę.
-Nic się nie stało.- zaśmiałam się.
-Nie gniewasz się na nas?- zapytał już z uśmiechem.
-Nie.- podeszłam do niego i poczochrałam mu włosy.
-Pożałujesz tego.- powiedział Lou i wstał z kanapy. Zaczęłam uciekać, Jednak nie jestem aż taka szybka i Louis po chwili mnie złapał.
-Zazdrosna się robię.- poskarżyła się Emma.- To, że ty Meg nie masz chłopaka, to nie znaczy, że możesz podrywać mojego.- zaśmiała się.
-Ok. Już nie będę.- także zaczęłam się śmiać.
-No i powróciła stara dobra Megan.- zauważył Harry.
-Też się cieszę.- zaśmiałam się. 
   Wszyscy już spokojni usiedli na kanapę, lub krzesła.
-Ja już idę spać.- powiedziałam i poszłam do pokoju. Za mną poszedł Liam.
-Może poszukamy jakiegoś fajnego miejsca na wakacje?- zapytał.
-Ok.- gdy znaleźliśmy się w pokoju, zamknęliśmy go na klucz i usiedliśmy przy laptopie.
-Bierzemy się do roboty.- zaczęliśmy przeglądać przeróżne portale. Liam po jakimś czasie coś znalazł. Tak szczerze ja nie przyłożyłam się zbytnio do szukania. Nigdy nie lubiłam szukać jakiś hoteli, czy domków i później dzwonić i wszystko rezerwować. Liam na szczęście wszystkim się zajął. Nawet nie wiem kiedy, a wszystko było gotowe. Wynajęliśmy domek na tydzień. Myślę, że to będzie wspaniały czas. Będę tam tylko z Liam'em. Nikt nam nie będzie przeszkadzać. Będzie cudownie. Wiem to.
-Wszystko gotowe.- powiedział Daddy.
-Jasne.- odpowiedziałam i go przytuliłam.- Jesteś cudowny.
-Nie. To ty jesteś cudowna.- zaśmiał się.
-Dzięki.- powiedziałam i go pocałowałam.
-Nigdy nie pożałuję, że jechałem na te wakacje nad Morze Irlandzkie.
-A co się stało?- zapytałam.
-Tak naprawdę nie miałem zamiaru jechać. Dopiero co rzuciła mnie dziewczyna i byłem troszkę załamany.- przyznał Liam.
-Nie zauważyłam.- zaśmiałam się.
-Tak, bo nie dawałem tego po sobie poznać. Ale już o tym zapomniałem. Zresztą mam ciebie. Teraz wiem, co to jest prawdziwa miłość.
-Taki sam przypadek, jak mój.- uśmiechnęłam się.
-Pasujemy do siebie.
-Jak najbardziej.- przyznałam mojemu chłopakowi rację.
-Czy wiesz, że jak się uśmiechasz to masz takie dołeczki, o tutaj.- Liam dotknął mojego policzka.
-Wiem o tym.- zawstydziłam się.
-To co idziemy spać.
-Ok.
   Oboje wzięliśmy prysznic i poszliśmy spać.
   Cały ten tydzień minął bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy, a musieliśmy jechać już na wieś, na wakacje.

__________________________________________


Przeczytajcie to. Bardzo ważne.

W związku z tym, że Rushers planują zranić nasz kochany boysband, naszą miłość, nasze życie, One Direction- proponuje przeciwną akcję. W dniach podanych w poniższym poście piszemy do chłopców same miłe rzeczy, bez "follow me". Np. "Uwielbiam twój uśmiech", "Jesteś wspanialszy od gwiazd" "Zmieniłeś moje życie na lepsze". Każdego twitta podpisujmy TD (jak komuś się zmieści to-true Directioner). A więc: - od 1 do 7 czerwca będą spamować Niall'a (że jest brzydki i nie pasuje do 1D), odpisujmy naprze kur (Jesteś śliczny, idealnie dopełniasz zespół) - od 8 do 15 czerwca spamują Zayn'a (chcą pisać, że jest terrorystą. Piszmy więc, że jest wspaniałym wrażliwym człowiekiem) - od 16 do 23 czerwca spamują Liam'a (śmieją się z braku jednej nerki i tego, że na 16 urodziny Liam'a nikt nie przyszedł więc piszemy, że nie ma nerki aby jego wielkie serce się zmieściło, i że ma prawdziwych przyjaciół którzy go kochają - później spamują Harremu i Lou (że są gejami itp). Więc piszmy o prawdziwej męskiej przyjaźni, że są jak bracia. Rusherki chcą aby BTR stało się najlepszym boysbandem i dążą do rozpadnięcia 1D. Jeśli jesteś Directioners to udostępnij to na swojej tablicy, jeśli masz stronę to poinformuj o tym! Razem możemy wygrać. Udowodnijmy Rusherkom, że nie mają szans z prawdziwymi DIRECTIONERS. ~ T.


A teraz jeszcze druga sprawa.

Jutro jadę na wycieczkę 2- dniową i nie wiem, czy wyrobić się z rozdziałem. Postaram się go napisać na niedzielę, ale nic nie obiecuję.



Do następnego.
Kocham Was.

niedziela, 19 maja 2013

35. Zdrada...

   Obudziłam się. Ktoś dobijał się do drzwi pokoju, w którym spałam. Spojrzałam na Liam'a. Był skołowany. Wstałam. Dobrze, że wczoraj po naszej nocy ubrałam piżamę.Bo inaczej nie byłoby za fajnie.
   Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. W ręce wpadła mi Emma. Płakała. Ruchem głowy dałam znak Liam'owi, aby wyszedł. Zrobił to trochę niechętnie.
-Co się stało?- zapytałam. Razem usiadłyśmy na łóżko.
-Louis myśli, że go zdradziłam.- Em zaczęła płakać jeszcze bardziej. Zdziwiłam się na jej słowa. Przecież Emma nie mogłaby go zdradzić.
-Ale dlaczego tak myśli?- zapytałam.
-Jakaś dziewczyna wysłała mu zdjęcie, na którym jestem ja w towarzystwie jakiegoś mężczyzny. Całujemy się, a ja tego faceta nawet nie znam.- łkała. Było mi jej żal.
-A mówiłaś o tym Lou?
-On nawet nie chce mnie słuchać.- mówiła to, a serce mi pękało.
-Wszystko będzie dobrze.- próbowałam ja pocieszyć. Nie wiem, czy mi wyszło.
-Nienawidzę swojego życia.- żaliła się Emma.
-Nawet tak nie mów. Wszystko się ułoży. - powiedziałam.
-Jak się ułoży? Louis nie chce mnie znać. Jestem dla niego nikim.
-Nie jesteś. On na pewno nadal cię kocha.- kolejna próba pocieszenia padła z moich ust.
-Myślisz?- spojrzała w moje oczy.
-Na pewno.
-A czy ty potrafiłabyś wybaczyć Zayn'owi?- zaskoczyło mnie jej pytanie. Dlaczego akurat w takiej chwili mnie o to zapytała.
-To inna historia.- nie chciałam o tym rozmawiać.
-Wcale nie inna.- zauważyła moja przyjaciółka.
-Posłuchaj, Zayn naprawdę mnie zdradził, a ty Lou nie.- warknęłam. Byłam wściekła. Jak ona mogła poruszyć ten temat? Nie dość miała swoich problemów?
-Co ci jest?- spojrzała na mnie Em. Wyglądała, jakby się mnie bała.
-Nic. Po prostu nie chcę rozmawiać o Zayn'ie.- przyznałam.
-Kochasz go?- zapytała Emma.
-Sama już nie wiem.- oznajmiłam. Narwy mi trochę ochłonęły.
-A jesteś w stanie mu wybaczyć?- nie wiedziałam co odpowiedzieć. Byłam w stanie mu wybaczyć. Moglibyśmy być przyjaciółmi, ale nie mogę powiedzieć tego Em. Mogłaby zorientować się, że coś kręcę. A nie mogę się przyznać, że jestem teraz z Liam'em.
-Wiesz co. Ja sama nie wiem.- powiedziałam troszkę niepewnie.
-Ale dlaczego?- nie wiedziałam co powiedzieć.
-To może ja pogadam z Louis'em.- zaproponowałam. Chciałam jak najszybciej zmienić temat.
-Ok.- Emma spojrzała na mnie podejrzliwie. Czyżby się domyśliła, że kręcę?
-Dobra, to poczekaj na mnie.
-Jest mały problem.- powiedziała Em.
-Jaki?- zapytałam.
-Nie wiem, czy Lou wpuści cię do pokoju.
-Ale dlaczego?- zapytałam.
-Ponieważ mnie wywalił i się zamknął na klucz.- przyznała Emma.
-Same problemy z wami.- powiedziałam sobie pod nosem.
-Co?- zapytała Em.
-Nie nic.- uśmiechnęłam się do niej. Wyszłam z pokoju i podeszłam do tego na przeciw. Lekko zapukałam w drzwi.
-Idź sobie!- usłyszałam krzyk Louis'a.
-Lou, to ja.- powiedziałam.
-Idź sobie!.- powtórzył.
-Nie pójdę dopóki mnie nie wpuścisz.- nic nie odpowiedział. Po chwili usłyszałam przekręcanie klucza. Drzwi się otworzyły.
-Wchodź.- usłyszałam szept.
-Jasne.- powiedziałam.
-Zamknij za sobą drzwi.- rozkazał. Tak zrobiłam. Usiedliśmy razem na łóżku.Dopiero teraz zobaczyłam, że Louis płakał.
-Ty wiesz co ona mi zrobiła?- zapytał.
-Wcale tego nie zrobiła.- spojrzał na mnie.
-Jak to?- zapytał.
-A wierzysz w to?- odpowiedziałam mu pytaniem.
-No, za pierwszym nie uwierzyłam. Dopiero jak zrozumiałem co to jest.
-Czyli?- nie zrozumiałam go.
-Zrozumiałem, że mnie zdradziła.
-Ona wcale tego nie zrobiła.- zaprzeczyłam.
-Skąd to wiesz?- zapytał marchewkowy.
-Mówiła mi to, a ja jej wierze. Lou zrozum, ona nie byłaby w stanie takie coś zrobić. Za dobrze ją znam. Uwierz mi. Ona cię kocha jak nikogo innego. Naprawdę. W twoim towarzystwie jest inna, i to widać. Ona nigdy nie potrafiłaby cię zdradzić. Za mocno cię kocha.
-Sam już nie wiem.- przyznał Louis.
-Pokarz mi to zdjęcie.- poprosiłam.
-Ok.- podał mi laptopa. Na zdjęciu była Emma i jakiś mężczyzna. Może po dwudziestce. Miał czarne włosy. Nigdy go nie widziałam. Zaczęłam przyglądać się zdjęciu. Zauważyłam coś dziwnego.
-Popatrz.- pokazałam palcem miejsce, w którym była ręka. Tak. Ktoś z tego zdjęcia miał trzy ręce.
-Co?- Louis wyglądał na zaskoczonego.- Że ja tego nie zauważyłem.
-To photoshop.- powiedziałam.
-Fanka, która wysłała mi to zdjęcie musiała być nieźle rąbnięta.- przyznał zdenerwowany Louis.
-To fanka ci to wysłała?- zapytałam.
-Tak.
-Lou nie możesz ufać fankom. One zrobią wszystko abyś nie miał dziewczyny.- powiedziałam.
-Taż racja. Muszę przeprosić Emmę, że jej nie uwierzyłem.
-Tak.
-Gdzie jest?- zapytał marchewkowy.
-W pokoju Liam'a.- uśmiechnęłam się.
-Dzięki.- odpowiedział szczęśliwy Louis. Wybiegł z pokoju cały w skowronkach.
-Co za dzieci.- powiedziałam sama do siebie. Zaszłam na dół do salonu. Siedzieli tam wszyscy oprócz pary zakochanych.- Problem rozwiązany.- oznajmiłam.
-Co byśmy bez ciebie zrobili?- zapytał Harry.
-Zginęlibyście.- zaśmiałam się.
-Aż tak źle?- zapytał Niall.
-Tak.- uśmiechnęłam się.
-Megan możemy pogadać?- zapytał Liam.
-Jasne.- poszliśmy razem do kuchni.
-Co powiesz na wakacje.- odezwał się Payne.
-Co?- zapytałam. Byłam troszkę zdziwiona.
-No wiesz, Zayn przyjeżdża za tydzień, a my pojedziemy sobie gdzieś na wieś. Co ty na to? Wiesz, odpoczniemy i spędzimy razem czas.
-Wspaniały pomysł.- przytuliłam go.
-To dobrze. Coś zarezerwuję.
-Ok.
   Byłam szczęśliwa jak nigdy dotąd. Teraz tylko czekać.
   Weszliśmy do salonu. Wszyscy tam siedzieli.
-Dzięki Megan.- powiedziała Emma, czule obejmując Louis'a.
-Jestem ci dłużny.- oznajmił marchewkowy.
-Nie masz za co.- cieszyłam się, że się pogodzili.

__________________________________________

A co mi tam. Miałam zamiar dodać ten rozdział jutro, ale się rozmyśliłam.
Jak Wam się podoba?
Ja nie wiem. Z pewnością jest nudny.
No trudno.

Gdy będzie 7 komentarzy od razu dodaję kolejny rozdział.

Kocham Was.

czwartek, 16 maja 2013

34. Spacer...

   Obudziłam się, ale nie sama. Poczułam, że ktoś mnie całuje. Otworzyłam oczy. To Liam.
-Miła pobudka.- powiedziałam.
-Miło mi.
-Możesz robić mi tak codziennie.-uśmiechnęłam się i usiadłam na niego.
-Ok. Będę wiedział.
-Kocham cię.- pocałowałam go.
-Ja ciebie też.- powiedział.- Przy tobie jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jesteś moim tlenem. Już zawszę będę cię kochał. Nigdy cię nie opuszczę. Nie potrafię żyć bez ciebie. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Nie chcę cię stracić, ale wiem że taka chwila nadejdzie.
-Jak to wiesz?- zapytałam, ale bardzo cieszyłam się ze słów Liam'a.
-Wiem, że kochasz Zayn'a. Wiem, że do siebie wrócicie. Jesteście sobie przeznaczeni. Kochacie się. Wiem, że mu wybaczysz. Wiedź, że on bardzo żałuje, tego co zrobił. Chcę, żebyś była szczęśliwa.-powiedział, a ja myślałam, że się rozkleję.
-Ale ja jestem przy tobie szczęśliwa. To ciebie kocham, a nie Zayn'a.
-Nie wmawiaj sobie takich rzeczy. Przyznaj, kochasz Malika. Może kochasz bardziej mnie, ale ja odejdę. Rozumiesz. Mnie nie będzie, ale będzie Zayn.
-Co te słowa znaczą?- nie wiedziałam, o czym on mówi. Nic już nie rozumiałam.
-To, że ludzie odchodzą i trzeba się z tym pogodzić.
-Ale przecież ty nie odchodzisz.- zauważyłam.
-Tego akurat nie wiesz.- zastanawiały mnie jego słowa. Skąd on może wiedzieć, że odejdzie. Nie rozumiałam go.
-Wiem dobrze.
-Megan, ja nigdy nie mam pewności. Żyję z jedną nerką. Zawsze może mi się coś stać.
-Ale przecież teraz nie odchodzisz.- zauważyłam.
-Jak najdłużej będę mógł, będę przy tobie.- uśmiechnęłam się na te słowa.
-Dobra. Skończmy temat.- zarządziłam.
-Ok.
-Jak myślisz, Zayn już wyjechał?- zapytałam.
-Raczej tak.
-Dobra, bo muszę iść do jego pokoju pozbierać swoje rzeczy.
-Gdzie je dasz?- zapytał mnie Liam.
-Sama nie wiem.- przyznałam.
-Daj je do mnie. W ogóle, to zamieszkaj tutaj.
-Mogę?- zapytałam, pełna nadziei.
-No jasne.- odpowiedział z uśmiechem Payne.
-Dzięki.- pocałowałam go.
-To może najpierw zrobimy porządek u mnie w szafie.- zaproponował Liam.
-Jasne.- weszliśmy do jego garderoby. zaczęliśmy układać wszystkie ubrania. Nie było tego dużo. Z jakąś godzinkę roboty. Po skończeniu efekt był taki, że połowa garderoby była pusta. Tam mogłam poukładać swoje rzeczy. Postanowiliśmy zejść na śniadanie.
-Jak wyjdziemy za drzwi pokoju jesteśmy tylko przyjaciółmi.- powiedziałam.
-Jasne.- ruszyliśmy korytarzem. Później na dół schodami, aż doszliśmy do salonu.
-Cześć.- powitałam wszystkich.
-Hej.- ja usiadłam na kanapę pomiędzy Niall'em, z Harry'm, a Liam usiadł na fotel.
-A więc teraz Megan możemy cię podrywać.- zauważył loczek. Wiedziałam, że się zgrywa.
-O nie, nie nie. Kochany.- zaczęłam się śmiać.
-Ale dlaczego?- zrobił smutną minkę psiaczka.
-Bo nie.- odpowiedziałam. Chciało mi się śmiać.
-Co na śniadanie?- zapytał Liam.
-W kuchni została pizza.- powiedziała Emma.
-Ok.- razem z brązowookim poszłam do kuchni. Zaczęliśmy jeść śniadanie, patrząc na siebie. Myślałam, że wybuchnę śmiechem. Troszeczkę się wygłupialiśmy, ale było fajnie. Gdy skończyliśmy jeść wróciliśmy do salonu.
-Idę po moje rzeczy.- oznajmiłam.
-Gdzie?- zapytała Emma.
-Do pokoju Zayn'a. Nie zamierzam już tam mieszkać.- powiedziałam.
-To gdzie teraz pójdziesz?
-Do Liam'a.- odpowiedziałam. Wszyscy zaczęli przyglądać mi się podejrzliwie, a ja jakby nigdy nic wyszłam.
   Weszłam do pokoju Malika. Poszłam do garderoby i wszystkie moje rzeczy zaczęłam znosić do Liam'a. Wszystkie bluzki dokładnie poukładałam na półkach. Po chwili dołączył do mnie Payne.
-Co powiesz na spacer?- zaproponował.
-Jasne, czemu nie.- dokończyłam swoją robotę i się ubrałam.
   Gotowa zeszłam na dół. Ubrałam buciki i razem z Liam'em wyszliśmy na dwór. Na szczęście było już dość ciepło. Ptaszki ćwierkały, kwiaty pachniały. Dobrze, że zima się skończyła już dawno.
   Doszliśmy do parku i usiedliśmy razem na jednej z ławek. Rozmawialiśmy. Później poszliśmy do lasku. Liam podszedł do jednego z drzew i zaczął coś robić.
-Pokaż.- nalegałam.
-Poczekaj chwilę.- musiałam chwilę postać. Po chwili się odsunął.-Popatrz.- powiedział. Na drzewie były wyryte nasze inicjały.
-Cudowne.- powiedziałam.
-Zawsze będziemy razem.- powiedział Liam.
-Zgadzam się z tobą.

W tym samym czasie.
   Z perspektywy Emmy   
   Zadzwoniła moja komórka. Odebrałam.
-Halo.- powiedziałam.
-Cześć, to ja Zayn.- usłyszałam głos Malika.
-Co chcesz?- zapytałam. Byłam na niego wściekła. Jak on mógł zrobić takie coś mojej przyjaciółce? To było nie do pomyślenia.
-Pomóż mi.- nalegał.
-Ale w czym?- zadałam kolejne pytanie.
-Jak mogę odzyskać Magan?- zapytał.
-Teraz będzie ciężko. Po tym co jej zrobiłeś.
-Wiem, że źle zrobiłem. Nie przypominaj. Chcę odzyskać Meg. Na niej mi zależy. Nie wiem co mam robić.
-Ja też nie wiem.- przyznałam.- Może jak przyjedziesz to powiedz jej wszystko co do niej czujesz? Przepraszaj ją. Wyjaśnij jej wszystko.
-To pomoże?- zapytał Zayn.
-Nie wiem. Ale jak powiesz coś szczerego będzie lepiej.- powiedziałam. Nie wiem dlaczego, ale postanowiłam mu pomóc. 
-Ok. Zrobię tak.
-A za ile zamierzasz przyjechać?
-Za tydzień.
-Ok.
-Jakby coś, pomożesz?
-Jasne, możesz na mnie liczyć.- powiedziałam.
-Dzięki.
-Pa.- rozłączyłam się.
-Kto dzwonił?- zapytał Louis.
-Zayn.- powiedziałam i usiadłam na kolana mojego chłopaka. Tak nam było razem dobrze.
-Co chciał?
-Mam mu pomóc odzyskać Megan.- powiedziałam.
-Nie będzie łatwo.- zauważył Lou.
-Wiem, ale ma chęci.
-Dobra idziemy do dyskoteki, co ty na to?- zapytał Louis.
-Jasne, ok. Daj mi się ubrać.

   Z perspektywy Megan   
   Wróciliśmy do domu. To był wspaniały dzień. Cały czas się wygłupialiśmy. Było mi tak dobrze. Zamierzałam do końca życia być z Liam'em. To on daje mi szczęście. Z nim jestem szczęśliwa. Żyję jakby w innym świecie. Jest on bardzo ważną osobą dla mnie. Nie chcę go stracić. Kocham go jak nikogo innego.
   Cały czas noszę naszyjnik, który dostałam od niego. Bardzo mi się podoba. Nie zdejmuję go nawet na chwilę. Przywiązałam się do niego. Jest on dla mnie cenny . I to bardzo.
   Weszliśmy do salonu. Wszyscy byli ładnie ubrani.
-Idziemy na imprezę. Idziecie z nami?- zapytała Emma.
-Wiesz co, nie dzięki.- powiedziałam.
-Ja też nie mam ochoty.- odezwał się Liam.
-No ok. Pa pa.- wyszli z domu.
-Zostaliśmy we dwoje.- powiedział Payne.
-No i...?- zapytałam.
-Co powiesz na to.- głupek wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Zamknęliśmy się na klucz.
   Zaczęliśmy się całować. Bardzo namiętnie. Byłam pewna, czego chcę. Bardzo pożądałam Liam'a. Payne położył mnie na łóżko. Nie miałam wyjścia. Zaczęłam ściągać z siebie ubranie, on też. położyliśmy się na łóżko i zaczęliśmy wykonywać swoją robotę. Liam powoli wszedł we mnie i wykonywał szybkie ruchy. Zgięłam się w łuk. Poczułam falę przyjemności.
   I zrobiliśmy to. Nawet nie wiem, czy się zabezpieczyliśmy. Czułam talko przyjemność. Było mi tak dobrze.

_________________________________

Zaczynam coraz bardziej wierzyć w to, że jestem zboczona hahaha.
Ten rozdział jest jakiś dziwny.
I wiem, że nie jest on za ciekawy, za co Was przepraszam.

Następny rozdział dodam szybciej, jeżeli będzie 7 komentarzy.
Przepraszam, że ten dodałam dopiero teraz, ale miałam kółko z gitary, później z angielskiego i jeszcze byłam na dworze. Dopiero teraz przyszłam. 
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Przepraszam.

Dziękuję za ponad 3000 wyświetleń.
Kocham Was.

Kolejny blog :)

   Pomagam koleżance prowadzić bloga. Piszemy imaginy. Jeżeli ktoś z Was jest chętny, zapraszam: http://polskie-imagine-one-direction.blogspot.com/   Ja podpisuję się jako Nika :) Zapraszam.

A co do kolejnego rozdziału, to myślę, że pojawi się jutro, lub pojutrze, albo szybciej, jeżeli będzie 5 komentarzy :)

Pozdrawiam.
Do następnego!!!

wtorek, 14 maja 2013

33. Kocham Cię...

Do tego rozdziału włączamy sobie TO

   Z perspektywy Liam'a   
   Szedłem korytarzem. Biedna Megan. Jak Zayn mógł jej to zrobić. Nie rozumiem tego. Jak można zdradzić swoją dziewczynę. A mówił, że ją kocha. Rozumiem, że miał chwilę słabości, ale takiego czegoś nie robi się dziewczynie. Ona go kocha, ja to wiem i tego nie zmienię, ale chcę żeby pokochała także mnie. Chcę być dla niej kimś więcej. Może uda mi się ją w sobie rozkochać. Wiem, że to jest złe, że nie powinienem tak robić w końcu Zayn jest moim przyjacielem, ale nic na to nie poradzę. Za bardzo ją kocham. Wręcz szaleję za nią. Nie potrafię się odkochać.
   Wszedłem do pokoju Zayn'a.
   Malik siedział na łóżku. Usiadłem koło niego.
-Zepsułem wszystko.- rozpłakał się. Żal mi go było.
-Nie, nie zepsułeś. Ona po prostu musi się z tym oswoić. Daj jej czas. Ona musi to wszystko przemyśleć.- postanowiłem mu pomóc. Nie mogłem patrzeć, jak cierpi.
-Jak ja mogłem? Teraz tego żałuję.- łkał.
-Powiedz, dlaczego to zrobiłeś?- zapytałem.
-Brakowało mi jej. Upiłem się. Poznałem tą dziewczynę. Ona mnie uwiodła. Ja myślałem, że zapomnę. Byłem głupi. Teraz tego żałuję. Gdybym tylko mógł cofnąć czas.
-Naprawdę tak ją kochasz?- zadałem mu pytanie.
-Tak, nawet nie wiesz jak. Ona jest dla mnie wszystkim.
-Może dajcie sobie odpoczynek. Dawno nie byłeś u rodziny. Pojedź tam. Daj jej odpocząć.- doradziłem.
-Chyba masz rację. Dobra jutro pojadę.
-Uda wam się. Wierzę w was.- powiedziałem te słowa, nie wierząc w nie. Nie chciałem znowu tracić Megan. Dzisiaj tak świetnie razem się bawiliśmy. Nie chciałem żeby mnie opuściła, ale ona musi być szczęśliwa. To jest najważniejsze.  - Gdzie Meg ma piżamę?- zapytałem.
-Tutaj.- podał mi jej ubranie.
-Ok. Idę.- oznajmiłem.
-Jasne i dzięki.
-Nie ma za co.- wyszedłem. Chciałbym bardzo, żeby Megan była moją dziewczyną. Ale wiem, że ona będzie szczęśliwa z Zayn'em. A ja chcę, żeby była szczęśliwa.

   Z perspektywy Megan   
   Liam wszedł do pokoju.
-Dzięki.- powiedziałam i wzięłam od niego ubranie.
-Proszę. Aha i namówiłem Zayn'a, żeby wyjechał.- oznajmił. Na te słowa się uśmiechnęłam. Nie będę musiałam już go unikać. Tyle zaoszczędzonych łez.
-Dzięki.Jesteś wspaniały.- przytuliłam go. Usiedliśmy razem na łóżko i zaczęliśmy rozmawiać.
-Meg, mam do ciebie pytanie.- oznajmił Payne. Był dziwnie zdenerwowany.
-Jakie?- zapytałam.
-Jak powiedzieć dziewczynie, że ją kocham?- zaskoczyło mnie to pytanie.
-Po prostu jej to powiedz.
-A jeżeli się boję.
-To napisz list, wyślij jej anonima lub SMS.
-Ok.Napiszę SMS- Liam wyciągnął komórkę i zaczął na niej pisać. Po chwili ją odłożył.
-Idę się umyć.- oznajmił i szybko zniknął za drzwiami łazienki. Moja komórka zabrzęczała. Dostałam SMS. Odczytałam go. Był od Liam'a. Brzmiał: ,,  Kocham Cię ♥ ,, . Nie wierzyłam w to. Po prostu nie mogłam. Myślałam, że to jest tylko sen, a ja się zaraz z niego wybudzę. Uszczypnęła  się, ale to nic nie pomogło. 
-Liam co to jest!- krzyknęłam. Zmieszany wyszedł z łazienki. Rzuciłam się na niego.- Też cię kocham.- powiedziałam. Nie wierzyłam w to co powiedziałam. Uśmiechnął się, ja też.
-Miło mi.
-Jest mały problem.- zauważyłam.
-Jaki?
-Nie możemy być razem. Co inni sobie pomyślą. Że ja lecę na kasę, a ty odbiłeś dziewczynę kumplowi.- przyznałam. Ale była to prawda.
-Wiem. Ale ja cię kocham i tego nie zmienię.
-Ja też cię kocham.- powiedziałam. Cieszyłam się jak mała dziewczynka. 
-Ale przecież nikt nie musi wiedzieć, że jesteśmy razem.- powiedział Liam.
-Chcesz to ukrywać?- zapytałam.
-No. To najmądrzejsze rozwiązanie.
-Będzie trudno.- przyznałam.
-Wiem. Ale za bardzo cię kocham. Jestem gotów ponieść takie niebezpieczeństwo.
-Też cię kocham.- przytuliłam się do niego. Patrzeliśmy sobie w oczy. Taka magiczna chwila. Nasze usta były coraz bliżej, aż w końcu się złączyły. Jak mi tego brakowało. Tak dawno chciałam poczuć smak jego ust. Nasze pocałunki były przepełnieniem miłości. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam. Zaczęło brakować mi tchu, ale i tak tego nie skończyłam.
   Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Jego tęczówki. Cudowne.
-Jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego do chłopaka.- przyznałam.
-A ja czegoś takiego do dziewczyny.- zaśmiał się Liam.
-Teraz już wiesz, kto skradł moje serce.- zauważyłam.
-A wiesz, że miałem przeczucie, że to ja.
-Jestem aż taka przewidywalna?- zapytałam.
-Po prostu patrzyłaś na mnie inaczej, niż na wszystkich.
-Aż tak dało się to zauważyć?- wystraszyłam się.
-Troszkę.
-Idę się wykąpać.- oznajmiłam, zmieniając temat.
-Jasne.- wzięłam ubrania i weszłam do łazienki.
   Spojrzałam do lustra. Widziałam tam szczęśliwą dziewczynę. Miała rumieńce na policzkach, ale coś było nie tak. Dręczyły ją problemy.
   Dostałam wyrzutów sumienia. Nie mogę tego zrozumieć. Czuję się jak dziwka. Chociaż wcale tak nie jest. Przecież to co łączyło mnie z Zayn'em zostało zakończone. Tylko ja dalej go kocham. Może zrobił mi takie świństwo, ale ja dalej coś do niego czuję. Na razie najważniejszy jest dla mnie Liam. To on mi pomaga. Muszę nauczyć się żyć baz Malika.
   Rozebrałam się i weszłam do kabiny. Wzięłam długi prysznic. Ubrałam się i wyszłam. To samo zrobił Payne. Legliśmy razem wtuleni do siebie na łóżko. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

__________________________________

Dziękuję wszystkim, co czytają tego bloga.
Jestem Wam wdzięczna. Bez Was ten blog by nie istniał.
Dziękuję :*

Co sądzicie o tym rozdziale? Zaskoczone?

Po 5 komentarzach dodaję od razu kolejny rozdział :)

Kocham Was.