piątek, 5 lipca 2013

49. Tajemnica...

   Wróciłam do domu ze szpitala. Och, jaka ja jestem szczęśliwa. Nie lubię szpitali.
-Pomóc wam w czymś? -  zapytał Niall wchodząc do salonu, gdzie właśnie kładłam wszystkie swoje bagaże. Oj, nazbierało się tego.
-Mógłbyś to zanieść? – spytałam pokazując wszystkie moje rzecz, jakie przywiozłam ze sobą.
-No jasne.- powiedział blondas. -Gdzie to zanieść?- zapytał po chwili. No tak, ja też nie byłam pewna gdzie. Niby pogodziłam się z Mailkiem, ale nie wiem, czy on mnie jeszcze chce w swoim pokoju?
-Do mojego pokoju możesz, jeżeli chcesz. – powiedział Zayn niespodziewanie. Musiał zauważyć, że nie jestem pewna.
-Ok. Do pokoju pana kochasia.- zaśmiałam się.
-Kochasia?- zapytał Zayn.
-No a jak.- po raz kolejny się zaśmiałam.
-Och, jak mi miło.- Malik stanął za mną i objął mnie w pasie.
-Nie bądź taki szczęśliwy, bo się jeszcze rozmyślę co do tego mieszkania z tobą w pokoju. - zagroziłam.
-Nie zrobiłabyś mi tego.- mówi przekonany.
-Chcesz się przekonać?- pytam ze śmiechem.
-Nie nie nie.- mówi wymachując rękami.- Nie chcę tego.
-Tak myślałam.- powiedziałam i popatrzyłam na malutką, która leżała w nosidełku.- Idę ją zanieść do pokoiku.
-Wiesz, chłopaki przygotowali pokój specjalnie dla niej.
-Co?- zapytałam. Nikt mi o tym nie mówił. Nie wiedziałam, że chłopaki urządzili pokój dla Patty.
-Chcieliśmy ci zrobić niespodziankę.- mówi Harry, który akurat zszedł do salonu.
-Dziękuję!- krzyknęłam tak, żeby każdy z chłopaków mógł to usłyszeć, ponieważ wywiało ich gdzieś do pokoi. Nawet nie przyszli się ze mną przywitać. Źli są.
-Nie ma za co.- odpowiedział loczuś za wszystkich.
-To pokażcie mi go.- poprosiłam.
-Zapraszam.- powiedział Harry i zaczyna mnie prowadzić. Zabrałam szybko małą w nosidełku i poszłam za nim. Wchodzimy na górę i w pewnym momencie Hazza otwiera jedne z drzwi. Wszyscy wchodzimy do pokoju.
-I co o nim sądzisz kochanie?- zapytał Zayn.
-Jest piękny.- cały pokój był pomalowany na zielono. Na ścianach były namalowane robaczki. Wszystko było takie kolorowe. Na podłodze leżał włochaty dywan w kolorze żółtym. W rogu stało łóżeczko przystosowane dla niemowląt. Była też mała półeczka, zapewne na ubranka.
-To ja zostawiam was samych.- powiedział Harry i wyszedł.
-Naprawdę ci się podoba?- zapytał Malik.
-Tak, jest pięknie.- potwierdzam.
-Cieszę się.
   Nagle Patty zaczęła płakać.
-Chyba jest głodna.- zauważyłam.- Muszę ją nakarmić.
-To  może zrobimy to w naszym pokoju. Tu nie ma gdzie usiąść.
-Ok.- wzięłam małą i poszliśmy do pokoju Zayn’a.
   Mulat usiadł po turecku na łóżko. Ja usiadłam zaraz za nim i wzięłam Pat na ręce. Zayn objął mnie w tali i położył swój podbródek na moje ramię.
   Zrobiłam to co każda matka niemowlęcia i zaczęłam karmić Patty.
-Cieszę się, że mi wybaczyłaś.- powiedział Malik.
-Proszę, nie wracajmy do tego.- poprosiłam. Nie chciałam znów wspominać tej całej sytuacji. Chciałam jak najszybciej o tym zapomnieć.
-Dobrze, jeżeli chcesz. Ale wiedz, że jestem strasznie szczęśliwy.
-Dobrze wiedzieć.- powiedziałam i odwróciłam głowę, żeby go pocałować.
-Może to głupio zabrzmi, ale gdybyś mi nie wybaczyłaś, to nie wiem, co bym dalej ze sobą zrobił. Nie mógłbym znaleźć innej dziewczyny.
-A dlaczego miałoby to głupio zabrzmieć?- zapytałam.
-Ponieważ boję się,  że w przyszłości zostaniesz ze mną tylko z litości.- przyznał Zayn.
-Słuchaj, jestem dorosłą kobietą i wiem, co robię. Jeżeli coś mi się nie będzie podobało, to powiem to otwarcie. Nawet nie licz na taryfę ulgową.- zaśmiałam się.
-Ciężka z ciebie babka.- dołącza do mnie Malik.
-Dlaczego ciężka?- zapytałam.
-Ponieważ wiem, że nie będzie z tobą łatwo.
-I na to się szykuj.
   Skończyłam karmić malutką i znów położyłam ją do nosidełka. Patty bardzo szybko zasnęła.
-Patrz , jak ona słodko śpi.- zauważył Zayn.
-Tak.
   Właśnie przypomniałam mi się pewna sprawa, którą muszę załatwić. Obiecałam to sobie już w szpitalu, i muszę dotrzymać słowa.
-Muszę coś jeszcze załatwić na mieście.- powiedziałam i wzięłam małą.
-A co?-zapytał Zayn. Nie mogę mu powiedzieć.
-Później ci powiem, ok?- Będę musiała coś wymyślić.
-No dobrze.- miałam szczęście, że Malik nie nalegał, bo teraz bym nic już nie wymyśliła.
   Jak najszybciej zeszłam na dół i wyszłam z domu. Bałam się, że ktoś mnie zatrzyma, a nie wiem, co bym mu powiedziała. Nikt nie może się dowiedzieć.
   Na szczęście zrobiłam sobie prawo jazdy. Mogłam jechać bez obaw. I nikt nie musiał mnie zawozić, więc obejdzie się bez świadków. Nie, żeby była to jakaś tam wielka tajemnica, ale lepiej będzie, jak nikt się nie dowie.

_______________________________________

Krótki rozdział, ponieważ było mało komentarzy.
Jak myślicie, gdzie jechała Megan???
Dowiecie się w następnym rozdziale, jeżeli oczywiście będzie. Od teraz nie dodam następnego rozdziału, dopóki nie będzie 3 komentarzy, więc musicie się postarać.

Może do następnego.

10 komentarzy:

  1. Megan pewnie pojedzie do ... Liama na cmentarz......
    Rozdzial zarabisty czekam nn
    yeah pierwsza! teraz bd sie tym jarac

    OdpowiedzUsuń
  2. Ołł ;>
    Ciekawa jestem dokąd pojechała
    Już się kolejnego rozdziału nie mogę doczekać.
    Let's go !;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział genialny :)
    Dawno mnie tu nie było i teraz gdy przeczytałam wszystko jestem pod wrażeniem. Ale namieszałaś :)
    Genialny blog, ale mówiłam ci to od początku :3

    Czekam na nn ;)

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze muszę coś namieszać :)
      Cieszę się, że wróciłaś. Byłaś, a raczej nadal jesteś moją pierwszą czytelniczką, i to nigdy się nie zmieni. Wiele ci zawdzięczam, dlatego tak bardzo się cieszę, że wróciłaś.
      Tęskniłam ♥

      Pozdrawiam. Dominika.

      Usuń
  4. Da jej na nazwisko Payne, prawda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, ale nie.
      Ale będzie to coś związane z Liam'em :)

      Dominika.

      Usuń
  5. Ten rozdział jest niesamowity, bardzo mnie zaintrygował. Czekam na nn <333333333

    Przy okazji zapraszam :
    http://www.najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz dalej :p

    OdpowiedzUsuń