niedziela, 10 marca 2013

1. Odeszli na zawsze...

-Megan, ktoś do ciebie! - woła moja ciocia z dołu.
   Otarłam łzy. Wszystko wydawało mi się bez sensu.
   Zeszłam po dębowych schodach do przedpokoju.
-Logan, to ty. - w drzwiach stał mój chłopak. Byliśmy parą od dwóch lat. Zawsze mogłam na nim polegać. Bardzo ucieszył mnie jego widok. Chociaż na chwilę przestałam myśleć o ostatnich przykrych dniach.
- Przyleciałem jak najszybciej mogłem. - przytulił mnie, a ja zaciągnęłam się zapachem jego perfum. Strasznie mi tego brakowało.
-Dziękuję ci. Wejdź. - zaprosiłam go do środka.
-Jasne.
   Zdjął swoją skórzaną kurtkę i poszedł za mną do pokoju, w którym od jakiegoś czasu mieszkałam. Ściany w nim były koloru zielonego. W rogu stało jednoosobowe łóżko. Blat komody był zapełniony różnymi pamiątkami i zdjęciami. Na szafkach były poustawiane moje misie, z którymi się nie rozstawałam.
   Usiedliśmy razem na moje łóżko. Naprzeciw siebie.
-Tak mi przykro. - jeszcze raz Logan mnie przytulił.
   Rozpłakałam się.
-Co ja mam teraz zrobić? - byłam bezradna.
   Dokładnie tydzień temu zginęli moi rodzice, w wypadku samochodowym. Widziałam ich śmierć. Byłam akurat wtedy u cioci i z utęsknieniem czekałam na nich w ogródku. Siedziałyśmy razem na huśtawce i popijałyśmy herbatkę. Wkrótce zobaczyłam nadjeżdżający samochód moich rodziców. Ale jechał bardzo szybko. Nie mógł wyhamować. Po przeciwnej stronie jezdni, jechała ciężarówka, ale nie zdążyła wyhamować. Oba auta się zderzyły. Nikt nie przeżył. Moi rodzice odeszli wtedy na zawsze a ja, nie mogłam im pomóc. To było najgorsze.
   Właśnie od tamtego czasu mieszkałam u cioci, która teraz jest moim prawnym opiekunem. Jest mi strasznie z tego powodu smutno. Jednego dnia straciłam na zawsze bliskie mi osoby.
-Poradzisz sobie. Nie martw się. - odezwał się mój chłopak.
-Jak się mam nie martwić, skoro nie mam nikogo? - szlochałam.
-Masz mnie. - Logan otarł mi łzy. - Zawszę będę przy tobie. Rozumiesz?
-Jasne.
-No już, nie płacz. - przytulił mnie jeszcze mocniej.
-Ile tu będziesz? - zapytałam po chwili, już trochę uspokojona i w lepszym nastroju.
-Jutro wyjeżdżam.
-Jasne. A gdzie będziesz spać? - po raz kolejny zadałam pytanie.
-Miałem nadzieję że twoja ciocia pozwoli mi tutaj jedną noc przespać.
-Zaraz się jej zapytam. - posłałam mu uśmiech. - Raczej się zgodzi.
   Zeszliśmy razem na dół.
-Ciociu czy Logan mógłby tutaj spać  jedną noc? - zapytałam.
-Jasne. - odpowiedziała.
-Możesz. - powiedziałam mojemu chłopakowi po angielsku, bo nie był polakiem i nie rozumiał polskiego. Mieszkał w Kanadzie.
-Zapraszam was na kolację. - powiedziała moja ciotka.
   Zjedliśmy pyszne dania i poszliśmy spać. Oczywiście Logan spał w pokoju gościnnym, co trochę mnie zasmuciło.
  Obudziłam się w nocy. Miałam straszny koszmar. Śniło mi się że nie mam nikogo. Cioci nie ma, a Logana nigdy nie poznałam. Przez dłuższy czas nie mogłam zasnąć, więc postanowiłam iść do mojego chłopaka. Miałam nadzieję że nie śpi. Po cichu wymknęłam się z mojego królestwa i na palcach zmierzałam do pokoju gdzie spał mój chłopak. Delikatnie otworzyłam drzwi. Spał. Postanowiłam go obudzić.
-Logan. - powiedziałam kładąc się koło niego.
-Co się stało? - zapytał zaspanym głosem.
-Nie mogę zasnąć. Mogłabym spać z tobą?
-Jasne.
   Przyciągnął mnie do siebie, po czym przytulił. Po chwili zasnęłam.

   Rano gdy się obudziłam Logana nie było. Zeszłam na dół i zapytałam ciocię:
-Gdzie jest Logan?
-On już poleciał. Nie chciał cię budzić. Miał wcześnie rano samolot. Bynajmniej tylko tyle
zrozumiałam. - odpowiedziała.
-Aha. - byłam zawiedziona i załamana że tak prędko poleciał. To nie było w jego stylu. Nigdy tak nie robił. Zawsze się ze mną żegnał i był jak najdłużej umiał. Może miał jeszcze jakieś sprawy do załatwienia? Nie wiem.

Następny dzień.
   Następnego dnia musiałam się pogodzić z życiem, z nieszczęściami które mnie spotkały i iść do szkoły. W drodze rozmyślałam o moim nieszczęśliwym życiu.
   Z przemyśleń wyrwał mnie głos przyjaciółki. Emmy.
-Cześć Meg. Wołałam cię, a ty nic. - powiedziała.
-Przepraszam cię, ale nie słyszałam. - przyznałam.
-Nic się nie stało. A w ogóle, jak tam? Dajesz sobie radę?
-Staram się. Ale nie mogę o nich zapomnieć.
-Rozumiem cię. - przytuliła mnie i resztę drogi przeszłyśmy w ciszy.
   Po chwili zobaczyłam budynek szkoły. Wydawał się taki szary. Pochodził jeszcze z czasów II wojny światowej. Jego mury były grube, a cały pomalowany był na zielono. Weszłam przez ogromne drzwi i ruszyłam do mojej szafki, po czym się przebrałam.
-Pójdziesz ze mną zobaczyć tablicę ogłoszeń? - zapytała moja przyjaciółka.
-Jasne. - odpowiedziałam.
   Zaczęłyśmy iść pomarańczowym korytarzem. Na ścianach wisiały przeróżne zdjęcia. Razem podeszłyśmy do tablicy. Zaczęłyśmy przeglądać ogłoszenia. Nic ciekawego. Konkurs czytelniczy, zapisy do olimpiady z chemii i wiele innych. Po chwili przeglądania Emma zawołała:
-Meg zobacz, to coś dla ciebie.
   Podeszłam do ogłoszenie które pokazywała palcem. Po czym przeczytałam:
,,Szkoła ogłasza konkurs, w którym można wygrać wycieczkę do Kanady dla dwóch osób”
-Przecież Logan mieszka w Kanadzie. - oznajmiłam.
,,Wystarczy tylko uzyskać najlepszy wynik w szkole z testu ze znajomości języka angielskiego, który odbędzie się 12 maja, w bibliotece. Chętnych zapraszamy. Dyrektor szkoły. ”.
-Zaraz przecież to za tydzień. - powiedziałam.
-Nie masz za dużo czasu na przygotowanie. - zauważyła Em.
-Wiem. - przyznałam.
-Ale będziesz brała udział? - zapytała mnie moja przyjaciółka.
-No jasne. Przecież bardzo dobrze znam angielski, tylko troszkę rzeczy będę musiała sobie przypominać, a tak to mam wielkie szanse na wygraną.
-Też tak myślę. A kogo zabierzesz ze sobą, jeżeli już wygrasz? W co, oczywiście nie wątpię.
-Raczej ciebie, ponieważ ciocia nie będzie miała ochoty na taki wyjazd.
-Dzięki.
   Po rozmowie razem poszłyśmy na lekcje chemii, co nie zbyt mi się spodobało. Nie ma to jak
zaczynać dzień od przedmiotu którego nie lubię, a wręcz nie cierpię.


_______________________________________________


Z tego, co widzę nikt nie czyta. Jestem zawiedziona. Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba będzie chciała to czytać :)

Jak na razie mam taką nadzieję :)

A tak wygląda Logan: 

6 komentarzy:

  1. Podoba mi sie

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi sie

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdziała.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mi się podoba, szkoda że dopiero teraz się dowiedziałam o twoim blogu. Jest naprawdę super i bardzo mi przykro że dopiero teraz dodaje komentarz i mam nadzieję że jednak go przeczytasz :)
    dodaję kom ponieważ wiem że są one ważne dla autorów... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z tego powodu cieszę. Miło, że komuś podoba się mój blog ;D

      Pozdrawiam.

      Dominika.

      Usuń