sobota, 23 marca 2013

8. Przyznaję się...

   Obudziło mnie chrapanie i to dość głośne. Otworzyłam oczy. Spałam na kanapie i kac morderca odezwał się z bólem głowy. Lekko się uniosłam i poczułam że ktoś mnie obejmuje w pasie. Uchyliłam głowę i zauważyłam mulata. On tak słodko spał, ale musiałam go obudzić.
-Zayn wstawaj. - powiedziałam lekko go szturchając.
-Co jest? - zapytał i zorientował się że leży wtulony we mnie na kanapie. - Przepraszam. - powiedział, szybko się odsunął i złapał za głowę. Kac daje znaki.
-Nic się nie stało. - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Może obudźmy resztę?
-Tak. - spostrzegłam że Liam śpi na fotelu, Harry na schodach, Niall na stole, a Emma leży wtulona w Louis’a na podłodze. Zaczęliśmy ich wszystkich budzić, a oni łapali się tylko za głowy.
-Idę po tabletki. - powiedział Niall i tak zrobił. Po chwili przyszedł z szklankami z wodą i tabletkami. Każdy zażył jedną.
-Czy ktoś pamięta co działo się po kalamburach? - zapytałam.
-Nie. - odpowiedzieli wszyscy chórem.
-Super.
-Chłopaki odwieziecie nas do domu? - zapytała Em.
-Ja was z chęcią odwiozę. - zaproponował Zayn. - Tylko najpierw się przebiorę.
-Ok.- pobiegł szybko do swojego pokoju i po chwili był już gotowy. Pożegnałam się z chłopakami i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę naszego hotelu. Cała droga minęła w milczeniu. Po chwili byliśmy na miejscu. Pożegnałam się z mulatem i ruszyłam w stronę hotelu. Szybko udałam się do pokoju i jako pierwsza zajęłam łazienkę. Wzięłam prysznic i ubrałam się w czyste ubrania. Gotowa wyszłam, a za mną weszła Em. Chwilę po tym obie siedzieliśmy na moim łóżku i oglądałyśmy telewizję. Ból głowy minął. Postanowiłam poruszyć temat Louis’a.
-Em, podoba ci się Lou? - zaczęłam.
-Nie, no coś ty. - było widać że kłamie.
-Nie kłam. Przyznaj się. - zaczęłam ją łaskotać.
-No dobra, ale przestań. - tak zrobiłam. - Podoba mi się.
-Wiedziałam.
-Ale skąd?
-Po prostu widziałam jak na niego patrzysz. Przede mną  nic nie ukryjesz. - zaśmiałam się.
-Ok. Teraz moja kolej.
-Ale na co? - byłam skołowana.
-Na popytanie cię o Zayn’a.
-Ale tu nie ma o co pytać. - zauważyłam.
-Jasne. Teraz ty się przyznaj że zakochałaś się w Zayn’ie.
-Nie przyznam się. - powiedziałam śmiejąc się.
-Ta jasne.
-No.
-Zmuszę cię do tego. - teraz ona mnie łaskotała.
-No dobra, ok. Jest fajny. - przyznałam i uwolniłam się.
-No. Nie można było tak od razu?
-Nie. - rozmawialiśmy tak dość długo, później włączyliśmy telewizję i oglądaliśmy filmy przyrodnicze. Trochę było to dziwne, ale zawsze lubiłam oglądać jakieś filmy o zwierzętach, bądź roślinach. 
   Było coś około godziny 17:00. Nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłam imię Zayn’a. Odebrałam.
-Halo. - powiedziałam.
-Słuchaj mam do ciebie sprawę.
-Jaką? - zapytałam.
-Chcę razem z chłopakami ciebie i Em zaprosić do nas na wieczorek filmowy. Co ty na to?
-Jasne. Super sprawa.
-Ok, Louis po was przyjedzie. - oznajmił.
-O której?
-Za godzinkę.
-Dobra do zobaczenia.
-Do zobaczenia. - rozłączył się.
-Co się stało? - zapytała moja przyjaciółka.
-Chłopcy zapraszają nas na wieczorek filmowy.
-Super.
-I wiesz kto po nas przyjedzie? - zapytałam.
-Kto?
-Louis! - krzyknęłam.
-I w co ja się ubiorę? - zapytała moja przyjaciółka przerażona.
-Nie wiem, zaraz coś poszukamy. - pocieszyłam ją.
-Ok - podeszłyśmy do naszej szafki. Ja wybrałam sukienkę w kwiatki, a Emma beżową spódniczkę do kolan i bluzkę w paski. Szybko się przebrałyśmy i usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Em poszła otworzyć. W drzwiach stał marchewkowy.
-Cześć, widzę że ukradłaś mój look. - powiedział do Emma chwytając się za swoją bluzkę w paski.
-No, chyba tak. - powiedziała moja przyjaciółka, śmiejąc się. Widać była że pomiędzy nimi jest jakaś chemia.
-I co gotowe? - zapytał.
-Tak. - wróciłam jeszcze po torebkę i mogliśmy wychodzić. Zamknęłam pokój  na klucz i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Szybko się tam znaleźliśmy. Chwilę potem siedziałam już w samochodzie Lou. Oczywiście Em siedziała na przedzie i śmiała się razem z marchewkowym. Oni świetnie do siebie pasowali. 
   Nawet nie słuchałam co mówią, tylko wpatrywałam się na krajobraz za oknem i myślałam o Zayn’ie. Czy on coś do mnie czuje? Raczej nie. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Szkoda, chciałabym być dla niego kimś więcej.
-Megan! - krzyknęła moja przyjaciółka. Dopiero teraz spostrzegłam że jesteśmy na miejscu.
-Już. - wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę drzwi. Szybko znaleźliśmy się w środku.
-Na jaki film macie ochotę? - zapytał Niall.
-Może jakaś komedia. - odezwała się moja przyjaciółka.
-Ok, ale później horror. Co wy na to? - zaproponował mulat.
-Tak. - krzyknęliśmy wszyscy. Zrobiliśmy popcorn, usiedliśmy na podłodze przed telewizorem i włączyliśmy komedię. W pewnym momencie spostrzegłam że Lou obejmuje ramieniem Em, a ona jest w niego wtulona. Zachowywali się jak para. Może byli nią, ale nam tego nie powiedzieli? No trudno. Komedia była bardzo śmieszna. Płakałam ze śmiechu, zresztą reszta także. Po skończonym filmie chłopcy włączyli horror. Zauważyłam że Zayn stopniowo się do mnie przybliża. Gdy był dość blisko zrobił coś co totalnie mnie zaskoczyło. Objął mnie ramieniem. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam, odwzajemnił to. Czyżby zrozumiał że darzę go czymś więcej niż przyjaźnią? Nie wiem. Wtedy spostrzegłam że moja przyjaciółka siedzi na kolanach marchewkowego, a ten bawi się jej włosami. Szkoda że ja tak nie mam. Nie jestem otwarta na ludzi tak, jak Emma, co mnie dobija.
   Wkrótce horror się skończył. Było strasznie późno.
-Odwieziecie nas do hotelu? - zapytałam.
-No coś ty. Musicie zostać u nas na noc. Jest dość późno. - spojrzałam na Em. Ona była z tego
powodu zadowolona.
-To gdzie mamy spać? - zapytałam.
-Emma może u Lou, a ty Meg u mnie. - odezwał się Zayn z wielkim bananem na twarzy.
-Ok., mi to pasuje. - powiedziała moja przyjaciółka.
-No dobra - odpowiedziałam.
   Poszłam razem z Zayn’em do jego pokoju.
-W czym mogę spać? - zapytałam.
-Bluzka i krótkie spodenki?
-Ok. - podał mi ubrania. Ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i założyłam rzeczy które dał mi Zayn, po czym wyszłam.
-Ślicznie wyglądasz. - powiedział ciemnowłosy i wszedł do łazienki. Usiadłam na łóżku i zaczęłam dokładniej przyglądać się pokojowi mulata. Na ścianie wisiały zdjęcia jego z jakimiś dziewczynami.  Zasmuciło mnie to, najwyraźniej miał dziewczynę. Po chwili mój przyjaciel wyszedł z łazienki i usiadł obok mnie na łóżku.
-Co to są za dziewczyny? - zapytałam. Wstał i podszedł do jednego za zdjęć.
-To jest moja siostra Doniyah. - powiedział i podszedł do następnego. - To jest moja następna siostra Waliyah.  - znowu podszedł do innego. - A to moja ostatnia najmłodsza siostra Safaa. - podszedł do kolejnego. - A to moi kochani rodzice
-Łał, ale masz rodzinę. Prawie same kobiety w domu. - zaśmiałam się.
-No, ale się do tego przyzwyczaiłam. I cieszę się z tego że to one są moimi najbliższymi osobami w życiu. No oczywiście mam jeszcze ciebie - na te słowa się uśmiechnął - i chłopaków, których traktuję jak braci.
-Aha. - nie wiedziałam co dalej powiedzieć. Nagle do głowy wpadł mi pomysł postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej o nim. - Masz dziewczynę? - podszedł do mnie i znowu usiadł na łóżku naprzeciw mnie.
-Nie. A ty? - zapytał. Spuściłam głowę i na samą myśl o Loganie łezka mi poleciała. - Przepraszam, że zapytałem. - powiedział gdy zobaczył, że płaczę. Podniosłam głowę, a on otarł mi łzy.
-Nic się nie stało. Miałam chłopaka, którego kochałam, ale zdradził mnie. Oszukiwał mnie. Mówił, że mnie kocha, a tak naprawdę zadawał się z innymi kobietami. Przyłapałam go na tym. Wtedy obiecałam sobie, że nigdy się nie zakocham, ale złamałam tą obietnicę.- spojrzałam w oczy Zayn’a. Patrzył na mnie i zaczął się przybliżać. Miałam taką ochotę go pocałować, ale nie byłam gotowa na związek. Gdy był blisko moich ust ja zmieniłam kierunek i złożyłam pocałunek na jego policzku. Oddalił się ode mnie i się uśmiechnął.
-Idziemy już spać? - zapytałam.
-Jasne. - położyłam się na jego łóżko, a on wstał i zagasił światło. Po chwili leżał obok mnie. Odwróciłam się do niego plecami i powiedziałam:
-Dobranoc.
-Dobranoc. Kolorowych snów. - jeszcze chwilę leżałam odwrócona do niego plecami, ale po chwili się odwróciłam i wtuliłam do niego. Wiedziałam że się uśmiecha. Bardzo szybko zasnęłam.

_____________________________________________


Udało mi się go napisać :)
Co sądzicie o tym rozdziale?
Jest on ciekawy?
Bo ja już sama nie wiem. Jest tylko jedna osoba, która komentuje. Aż tak źle piszę? Nie mam wcale czytelników :( To dobija.
Nie wiem czy dalsze pisanie ma sens.

Proszę głosujcie ( po prawej jest ankieta) to zajmie tylko chwilę, a mnie to ucieszy i zmotywuje do dalszego pisania :)

2 komentarze:

  1. Rozdział jest wspaniały :)
    NIE WIESZ CZY DALSZE PISANIE MA SENS?!
    Ja wiem i zaraz ci uświadomię, że ma.
    Piszesz wspaniale, masz talent (nie zaprzeczaj, bo Paula wie lepiej) i historia, którą wymyśliłaś jest znakomita.
    To opowiadanie wciąga. Nie można się od niego oderwać. Mie każde opowiadanie jest takie, nie każdy potrafi pisać tak, aby czytelnik nie mógł oderwać się od lektury. Nie każdy to potrafi.
    Ty potrafisz i to bardzo dobrze.
    Czytam twoje opowiadanie i zadaje sobie pytanie : Jak ty to robisz?
    Jesteś cudowna i nigdy więcej nie myśl o tym, że to nie ma sensu dobrze ?

    Kocham, ściskam i całuję:*
    Paula ♥

    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram Paulę chodź sama też mam tak na imię. :)
    life-is-not-a-fairy-tale.blogspot.com Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń