Nie minęła chwila a już siedziałam w
klasie gdzie pisaliśmy test. Po
otrzymaniu kartki troszkę się przestraszyłam, ponieważ było bardzo dużo zadań.
Nie wiedziałam czy mi się uda.
Wczytując się w kolejne zadanie
uświadomiłam sobie że jest to całkiem proste. Jako pierwsza napisałam wszystko.
Oddałam test i wyszłam z klasy
po czym udałam się na lekcję, którą teraz miała moja klasa.
-Jak ci poszło? - zapytała mnie
moja przyjaciółka, gdy usiadłam do ławki.
-Test był bardzo łatwy, a jeszcze
podbudowała mnie myśl że jak wygram to pojadę do Kanady, gdzie zobaczę Logana.
Więc dałam z siebie wszystko.
-Przez cały czas trzymałam za
ciebie kciuki.
-Dzięki. Zaraz, a dlaczego ty nie
poszłaś? - dopiero teraz sobie to uświadomiłam, że moja przyjaciółka też jest
świetna z angielskiego, ale nie poszła.
-Bo wiedziałam że ciebie nie
pokonam. - zaśmiała się Emma.
-Ale przecież bardzo dobrze znasz
angielski.
-Ale nie tak dobrze jak ty.
-Aha.
Reszta dnia minęła dosyć spokojnie.
Następny dzień.
Na drugi dzień w szkole wszyscy
zaczęli mi gratulować, a ja nawet nie doszłam do swojej szafki. Tylko nie
wiedziałam z jakiego powodu wszyscy mi gratulują.
-Em, dlaczego wszyscy składają mi
gratulacje? - zapytałam się mojej przyjaciółki, gdy się przebrałam i odszukałam
ją w tłumie.
-Nie. - to było dziwne.
-Chodź. - zaczęła ciągnąć mnie za
rękę korytarzem. - Popatrz. - powiedziała gdy byliśmy już przy tablicy ogłoszeń.
Przyjrzałam się ogłoszeniu, które
pokazywała palcem.
-Wygrałam? - byłam zszokowana.
Jeszcze parę razy przeczytałam treść ogłoszenia.
-Nie widzisz, uzyskałaś najlepszy
wynik w szkole.
-Nie wierzę. Jadę do Kanady. -
zaczęłam skakać z radości.
-Uspokój się Meg! - wołała, ale ja
dalej skakałam.
Gdy się uspokoiłam (a zajęło mi to
trochę czasu), poszłyśmy na lekcje. W
najciekawszym momencie opowiadania naszej historyczki moja wychowawczyni weszła
do klasy.
-Przepraszam że przeszkadzam, ale
muszę porozmawiać z Megan Rosse. - powiedziała.
Wszyscy spojrzeli na mnie.
-Megan, możesz iść. - powiedziała
moja historyczka.
-Jasne - spakowałam się i wyszłam
z klasy. Szłam razem z moją wychowawczynią w ciszy. Nie wiedziałam o co chodzi.
Weszłyśmy do jej gabinetu.
-O czym chciała pani ze mną
porozmawiać? - zapytałam.
-Chciałam z tobą porozmawiać na
temat wyjazdu do Kanady. - wystraszyłam się.
-Coś się stało? - zaczęłam się
martwić.
-Naprawdę jestem z ciebie dumna. -
po usłyszeniu tych słów kamień spadł mi z serca.
-Dziękuję.
-Tutaj jest rozkład. - podała mi
kartkę. Przyjrzałam się jej i zauważyłam coś dziwnego.
-A czemu tutaj jest wolne
miejsce? - zapytałam.
-Ponieważ w tym czasie będziesz
miała czas wolny.
-Ale fajnie.
-Tylko najpierw musisz uzgodnić
to ze mną, tak żebym się nie martwiła.
-Dobrze.
-Wyjazd jest w sobotę rano. Tam
masz wszystko dokładnie napisane.
-Dziękuję.
-Możesz iść na lekcję.
Nie było mi łatwo się skupić, ale
jakoś wytrzymałam ten dzień. Nie mogłam się doczekać, kiedy powiem o tym
wszystkim cioci. Skończyły się lekcje i szybko pobiegłam do domu ciotki.
-Ciociu udało mi się.
-Ale co ci się udało? - zapytała
zdziwiona.
-Wygrałam i jadę do Kanady.
-Moje gratulacje kochana. -
pierwszy raz od jakiegoś czasu się uśmiechnęła.
-Nawet pani mi pogratulowała.
-Teraz możesz zadzwonić do Logana
i podzielić się z nim tą informacją.
-Nie, mam mu zamiar zrobić
niespodziankę.
-Aha, chyba że tak.
__________________________________________
Wiem, że rozdział nudny. Ale ta historia musi się rozkręcić. Jeszcze parę takich rozdziałów będzie, a później mam nadzieję, że będą ciekawsze.
Jeżeli przeczytałeś proszę, o
zostawienie komentarza :)
Możecie także zadawać mi pytania *.*
Do następnego !!!
Super :*
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńDominika.
Wspaniały.
OdpowiedzUsuń