środa, 20 marca 2013

7. Złamanie obietnicy...

   Obudził mnie dzwonek komórki. Odebrałam.
-Halo. - powiedziałam.
-To ja Zayn, chciałbym wiedzieć o której godzinie zaczynamy naukę pływania. - na te słowa się uśmiechnęłam. Byłam cała podekscytowana.
-Może za godzinkę. Co ty na to? - zapytałam.
-Jasne przyjadę po ciebie.
-Ok. - rozłączyłam się i poszłam się przebrać. Ubrałam kąpielówki i spakowałam niezbędne rzeczy do torby. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam budzącą się Emmę.
-Czemu się ubrałaś? - zapytała.
-Nie gniewaj się, ale umówiłam się z Zayn’em. - przyznałam i poczułam, że moje policzki robią się czerwone.
-Randka? - zapytała.
-Nie, no coś ty. - zaprzeczyłam.
-No co, tak to zabrzmiało. - uśmiechnęła się. - To co, to jest? - zapytała po chwili.
-Nauka pływania. Zayn chciał się zrekompensować po wczorajszym popchnięciu mnie do wody.
-Aha. Śmieszna sytuacja.
-No. Chcesz iść z nami? - zapytałam.
-Nie, nie będę wam przeszkadzać gołąbeczki. - właśnie chciałam poruszyć temat z Louis’em gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć. W drzwiach zobaczyłam ciemnowłosego.
-Cześć. - powiedziałam zdziwiona.
-Hej, gotowa?
-Jasne. Tylko wezmę jeszcze torbę. - wróciłam do pokoju i chwyciłam plecak.
-Em będę za parę godzin! - krzyknęłam już wychodząc.
-Ok. - usłyszałam i zamknęłam za sobą drzwi.
-Skąd wiedziałeś w jakim pokoju mieszkam? - zapytałam Zayn’a.
-Dowiedziałem się w recepcji.
-Ok. - dalej przez korytarz szliśmy w ciszy. Przed drzwiami wychodzącymi na zewnątrz mulat
zatrzymał mnie.
-Meg posłuchaj, musisz to teraz założyć. - podał mi okulary przeciwsłoneczne i swoją czapkę z daszkiem.
-Dlaczego? – zapytałam zdziwiona.
-Zaraz zobaczysz. - zrobiłam to co kazał mi wcześniej, po czym objął mnie ramieniem i wyszliśmy. Na zewnątrz było pełno paparazzi. Robili nam zdjęcia i zadawali mi pytania, typu:


- Kim jesteś dla Zayn’a?


- Jesteś przyjaciółką, czy jego drugą połówką?


- Od jak dawna jesteście razem?


   I wiele innych. W końcu byliśmy przy samochodzie. Zayn otworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen i wsiadłam do jego samochodu, po czym zrobił to on i ruszyliśmy.
-Przepraszam cię za to, ale to są minusy bycia gwiazdą. - powiedział po chwili.
-Nic się nie stało. - uśmiechnęłam się do niego. - Aha, proszę. - ściągnęłam okulary i czapkę.
-Połóż je gdzieś.
-Ok. A mogę dać głośniej muzykę? - zapytałam. Radio grało po cichu a usłyszałam fajną piosenkę.
-Jasne. - dałam głośniej i zaczęłam śpiewać. Przy nim się jakoś nie stresowałam i ufałam mu, nie wiem czemu? Może dlatego że czułam coś więcej do niego?
   Do mojego śpiewu dołączył się ciemnowłosy. Bawiliśmy się świetnie. Śmialiśmy się jak opętani.
   Po chwili byliśmy na miejscu. Zayn tak jak poprzednio otworzył mi drzwi, później wziął swoją torbę i ruszyliśmy poszukać wolnego miejsca na plaży.  Ku mojemu zdziwieniu nie było tyle ludzi co wczoraj i szybko znaleźliśmy miejsce. Rozłożyliśmy koc i ściągnęliśmy ubrania, do kąpielówek oczywiście.
-Jak to dobrze, że chociaż tu niema paparazzi. - powiedział mulat.
-No. - odpowiedziałam.
-I co gotowa? - zapytał po chwili.
-Tak.
   Razem poszliśmy do wody. Była dość ciepła. Doszliśmy do wysokości brzucha i się zatrzymałam.
-Boisz się? - zapytał mulat gdy zobaczył że stanęłam.
-Troszkę - przyznałam.
-Nie ma się czego bać. Chodź. - złapał mnie za rękę. Niepewnie szłam dalej. Wkrótce woda była pod
moją szyję.
-Zayn, ja dalej nie wejdę. - powiedziałam.
-No dobrze. - podszedł do mnie. – Połóż się na moje ręce.
-Ale ja się boję. - przyznałam.
-Nie ma czego. - jakoś się przezwyciężyłam. Podeszłam do ciemnowłosego i położyłam się na jego rękach oplatając jego szyję moimi rękoma.
-Widzisz, mówiłem ci że nie ma się czego bać.
-No tak, chyba z trzy razy. - zaczęliśmy się śmiać. Chwilę z nim popływałam.
-Meg, przecież ty umiesz pływać. - powiedział.
-Tak, jak byłam mała uczyłam się pływać i szło mi całkiem nieźle. Do dziś pamiętam jak się pływa,
ale panicznie boję się wody. Kiedyś jak była troszkę starsza na moich oczach kobieta się utopiła. Od tamtego czasu się boję.
-Rozumiem.
-Może wrócimy na brzeg. - zaproponowałam.
-Ok.
   Wyszliśmy z wody i ruszyliśmy w stronę koca. Po chwili usiedliśmy na nim i zaczęliśmy rozmawiać. Później znowu poszliśmy do wody. Tym razem wygłupialiśmy się i wróciliśmy na koc.
   Zayn był całkiem fajny. Mogłabym z nim na tej plaży spędzić całe życie, ale przecież to niemożliwe. Zakochałam się w nim. Dopiero teraz mogłam to przyznać. Złamałam obietnicę i mam nadzieję, że tego nie pożałuję.
   W pewnym momencie zadzwonił telefon Zayn'a. Odebrał.
-Co chcesz Liam? – już wiedziałam kto dzwoni. - ….Tak…. Świetny pomysł…. Jasne, namówię ją.
Nie mają innego wyjścia…. Dobra to widzimy się za godzinę - rozłączył się.
-O co chodziło? - zapytałam.
-Chłopaki urządzają imprezę i mam ciebie oraz Em zaprosić. Będziemy tylko w siódemkę.
-Ok. Ja w to wchodzę. Zapytamy się jeszcze Em.
-Dobra. To co, zbieramy się?
-Tak.
   Pozbieraliśmy wszystkie nasze rzeczy, ubraliśmy się i udaliśmy się do samochodu. Po drodze słuchaliśmy muzyki i trochę rozmawialiśmy.
   Po chwili byliśmy już przed naszym hotelem. Na szczęście paparazzi zniknęli. Wzięłam swoją torbę i razem z Zayn’em udaliśmy się do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi kluczem i zaprosiłam mulata do środka.
-Już jesteście? - zapytała Emma zdziwiona.
-Tak. Chłopaki zaprosili nas na imprezę. Co ty na to?
-Na imprezę mam zawsze ochotę. - przyznała moja przyjaciółka.
-Zayn ja idę się przebrać. Em zajmie się tobą. - zaśmiałam się. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w jeansy i bluzkę z nadrukiem. Gotowa wyszłam, a za mną weszła moja przyjaciółka.
-I co, jak Emma się tobą zajęła? – zapytałam ciemnowłosego śmiejąc się.
-Doskonale, ale ty jesteś w tym lepsza.
-Aha, rozumiem. - usiadłam naprzeciw niego na łóżku.
-W ogóle jesteś doskonała. - powiedział. Patrzyliśmy sobie w oczy. Miał takie piękne brązowe tęczówki. Zaczęliśmy się zbliżać do siebie. Nasze usta były tak niedaleko. Ale przerwał nam głos Emmy.
-Jestem gotowa. - natychmiast od siebie odskoczyliśmy.
-Jasne możemy jechać. - powiedziałam troszkę zakłopotana.
-Ok. - wyszliśmy z pokoju. Moja przyjaciółka zamknęła go na klucz i ruszyliśmy w stronę wyjścia z hotelu. Chwilę potem byliśmy na zewnątrz. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Okazało się, że chłopaki nie mieszkają daleko. Parę minut drogi. Już po chwili zobaczyłam ich domek. Był nawet ładny. Przytulny, ogrodzony małym płotkiem i był nawet malutki ogródek. Ściany były pomarańczowe. Wszystko ładnie ze sobą wyglądało.
   Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę bramy. Zayn otworzył nam drzwi i weszliśmy do środka domu. Zobaczyłam długi korytarz pomalowany w odcieniach fioletu. Ściągnęłam buty i weszliśmy dalej. Zobaczyłam chłopaków.
-Cześć.- powiedziałam.
-Hej.- każdy z kolei podszedł i mnie przytulił.
-Mnie to na przywitanie nie przytuliłaś. - powiedział mulat udając obrażonego.
-No chodź. - podeszłam do niego i się przytuliłam. Trwaliśmy w uścisku aż chłopcy powiedzieli:
-Uuu… Zayn i Meg. - natychmiast odskoczyliśmy.
-Idę się przebrać. - powiedział ciemnowłosy i zniknął.
   Chłopcy zaprosili nas do salonu i zaczęliśmy rozmawiać. Po chwili dołączył do nas Zayn.
-Co robimy? - zapytał.
-Idziemy popływać? - zaproponował Niall.
-Jasne! - wszyscy krzyknęli oprócz mnie.
-Ale w czym mam pływać? – odezwała się moja przyjaciółka.
-Dam ci bluzkę. - powiedział Louis.
-A ja tobie Meg. - odezwał się mulat.
-Ok. – odpowiedziałam, chociaż nie miałam ochoty pływać. Znowu. Chłopcy zaprosili nas do swoich pokoi. Poszłam za Zayn’em.
-Zapraszam do mojego królestwa - powiedział otwierając drzwi. Zobaczyłam ściany w odcieniach koloru niebieskiego. W rogu stało dość wielkie łóżko, obok niego biurko i jeszcze inne rzeczy. Ciemnowłosy podszedł do szafki i wyciągnął bluzkę.
-Tam jest łazienka. – powiedział pokazując palcem drzwi.
-Dzięki. - weszłam do pomieszczenia i szybko się przebrałam, po czym wróciłam do królestwa Zayn’a. Był już w kąpielówkach.
-Idziemy? - zapytałam. 
-Jasne.
   Zeszliśmy na dół gdzie byli już wszyscy.
-Gotowi? - odezwał się Liam. Wszyscy pokiwali głowami że tak. Wyszliśmy na tył domu i ujrzałam basen. Był ogromny. Wszyscy wskoczyli do wody oprócz mnie. Usiadłam na róg basenu i przyglądałam się im. Od razu podpłynął do mnie ciemnowłosy.
-Co jest? - zapytał.
-Nic, nie mam ochoty. - skłamałam, tak naprawdę się bałam.
-Kłamiesz. Nie ma się czego bać. - od razu mnie rozszyfrował.
-Wiem, ale… - nie dał mi dokończyć.
-Nie ma ale. Chodź. - wziął mnie na ręce. Przytuliłam się do niego. Popływaliśmy troszkę i wróciliśmy na brzeg. Usiadłam na rogu tak jak poprzednio, tylko tym razem nie byłam sama. Zayn się do mnie dosiadł i rozmawialiśmy. On był taki fajny. Obiecałam sobie że nie będę się zakochiwać, ale złamałam to. Tak bardzo podobał mi się ciemnowłosy chłopak siedzący obok mnie i patrzący się prosto w moje oczy. Miałam taką ochotę powiedzieć mu co czuję naprawdę, ale bałam się że zniszczę naszą przyjaźń. Znałam go zaledwie dwa dni, ale wiedziałam że jest wspaniałym i opiekuńczym człowiekiem, zresztą reszta też. Wszyscy: Liam, Niall, Harry, Louis, Zayn i Emma byli moimi najlepszymi przyjaciółmi.
   Po chwili wszyscy wróciliśmy do domu, przebraliśmy się i razem usiedliśmy w salonie.
-Co teraz robimy? - zapytał pasiasty.
-Może kalambury? - zaproponował loczek.
-Ok. - zgodziliśmy się wszyscy. Chłopcy przynieśli alkohol. Zaczęliśmy grę. Przy każdym odgadniętym haśle wypijaliśmy kolejkę. Po jakimś czasie film mi się urwał.

_______________________________________________________

I jest 7 rozdział. Jestem z niego zadowolona.
Podoba się wam? Jeżeli tak, to skomentujcie, a jeżeli nie, to też skomentujcie *.*
Nie wiem, kiedy pojawi się następny rozdział.  
Będę starała się napisać go jak najszybciej :)
Do następnego.
<3

+ Zmieniłam troszeczkę wygląd bloga. Myślę, że się nie gniewacie :)

Po prawej jest ankieta. Proszę, głosujcie.

1 komentarz:

  1. Rozdział super :)
    Meg i Zayn *_*
    Słodziaki :)

    Zapraszam do siebie :)

    Mwah <3

    OdpowiedzUsuń