niedziela, 9 czerwca 2013

41. Rozmowa...

   Jechaliśmy samochodem. Do domu. Tak bardzo chciałabym zostać tam na wsi. Niczym nie trzeba by było się przejmować. A teraz? Muszę stawić czoło mojemu wrogowi- Zayn'owi.
-I co ja mam teraz zrobić?- zapytałam.
-Pogadaj z nim. To najprostsze rozwiązanie.- doradził mi Liam.
-Dla kogo?
-Dla ciebie. Przyda wam się rozmowa.- powiedział.
-Tak myślisz?- zapytałam.
-Tak, zresztą Paul nam to doradził.
-Właśnie, musimy jeszcze pogadać z resztą o tym wszystkim.- zauważyłam.
-Powiemy im, że w wywiadzie moją powiedzieć, że zdjęcia to photoshop.
-Ok.- wjechaliśmy na podjazd domu i wysiedliśmy z samochodu. Wzięliśmy walizki i ruszyliśmy w stronę drzwi.
-Wszystko będzie dobrze.- szepnął Liam i weszliśmy do środka.
-Jesteśmy!- zawołałam. Od razu wszyscy pojawili się w przedpokoju i zaczęli nas ściskać.- Dusicie.- poskarżyłam się.
-Przepraszamy.- automatycznie nas puścili. Rozejrzałam się i zobaczyłam go. Stał i patrzył się na mnie. Był przygnębiony.
-Chyba musimy pogadać.- powiedział. Spojrzałam błagalnym wzrokiem na Liam'a. Pokiwał tylko głową, że Zayn ma rację.
-Ok.- zgodziłam się. Ściągnęłam buty i razem z moim byłym poszliśmy do jego pokoju. Był taki jak dawniej. Nic się nie zmieniło. Malik zamknął drzwi, a ja usiadłam na łóżko.
-Miło cię widzieć.- powiedział z uśmiechem.
-O czym chciałeś porozmawiać?- zapytałam. Wcale nie miałam ochoty na tę rozmowę. Gdybym mogła, uniknęłabym jej.
-O nas.- powiedział.
-Nie ma żadnych nas.- zaprzeczyłam.
-Ale...- chciał coś powiedzieć.
-Nie Zayn!- krzyknęłam.
-Megan, wybacz mi.- zaczął mnie błagać.
-Po czymś takim?- byłam na niego zła.
-Daj mi to wszystko wytłumaczyć.- poprosił.
-A więc słucham.- powiedziałam. Dałam mu szansę.
-Ja tego nie chciałem. Żałuję tego i to bardzo.
-Opowiedz mi, jak to się stało?- zarządziłam.
-A więc, poszliśmy z chłopakami do dyskoteki. Chciałem jakoś zapomnieć, że mi cię brakuję. Upiłem się. Przy barze siedziała jakaś dziewczyna. Też dość sporo wypiła. Poprosiła mnie do tańca. Nie mogłem odmówić.
-Czyli świetnie bawiłeś się beze mnie.- zauważyłam. Chciało mi się płakać. Ja się o niego martwiłam, a on świetnie bawił się na dyskotekach.
-Nie, to nie tak.- zaprzeczył.- Ja nie wiedziałem co robię.
-Co się dalej stało?- zapytałam. Byłam bardzo ciekawa tej opowieści, ale bałam się jej. Bałam się tego co usłyszę.
-My tańczyliśmy, ona zaczęła mnie uwodzić. Namawiała mnie do pójścia do hotelu, ja głupi się zgodziłem. Nie chciałem tego.- zaczął płakać.- Ja nawet nie pamiętam tej nocy.
-A czy wyście...- nie wiedziałam jak to powiedzieć.
-Zabezpieczyliśmy się, jeżeli o to ci chodzi.- pokiwałam tylko głową na zgodę.- Meg, wybacz mi. Ja naprawdę tego nie chciałem. Kocham cię.
-Na pewno.- powiedziałam chłodno.
-Tak. Kocham cię. Jesteś dla mnie wszystkim.
-Kiedyś też tak mówiłeś.- zauważyłam.
-Megan, nie złość się na mnie. Jakbyś ty się czuła w mojej sytuacji?
-A o co dokładnie ci chodzi?- popatrzałam na niego podejrzliwie.
-Gdyby osoba, którą kochasz nie chciała ci wybaczyć i uwierzyć, a ty bardzo byś tego żałowała.- jego słowa dały mi do myślenia.
-Okropnie bym się czuła.- przyznałam i spuściłam głowę. Zayn podszedł do mnie i chwycił moje ręce. Już sama nie wiedziałam co mam robić.
-Megan proszę cię, wybacz mi. Ja naprawdę tego nie chciałem.- spojrzałam w jego oczu. Były przepełnione żalem.
-Słuchaj Zayn.- zaczęłam.Nie wiedziałam, co mu powiedzieć.- Możemy być tylko przyjaciółmi.- popatrzał na mnie błagalnie. To było jedyne co mogłam dla niego zrobić.
-Dobrze.- zgodził się.
   Wstałam i zaczęłam iść w kierunku drzwi.
-Pamiętaj tylko, że zawszę będę cię kochał i będę o ciebie walczyć.- powiedział.
-W to nie wątpię.- uśmiechnęłam się i wyszłam razem z Zayn'em na dół, do salonu.
-I co?- zapytała Emma.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.- powiedziałam i popatrzyłam się na Liam'a. Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Wszyscy usiedliśmy do stołu. Na kolana wskoczył mi Kajtek.
-Cześć maluchu.- zaczęłam go głaskać. Po chwili kot sam zeskoczył i poszedł do swojego pana Harry'ego.
-Opowiadajcie.- nalegała Em.
-Ale o czym?- zapytałam.
-Co to za sprawa. Paul był na was wściekły.
-Jakiś reporter chciał się zabawić naszym kosztem i zrobił photoshop, na którym ja i Megan się całujemy.- wyjaśnił Liam. Dobrze, że on to powiedział. Ja nie byłabym w stanie tego powiedzieć. Nie umiem kłamać.
-A to numer.- zaśmiała się Emma.
-Teraz musimy to wszystko wyjaśnić w wywiadzie.
-Tak. Jutro mamy wywiad. Paul nam go załatwił.- wtrącił się Louis.
-Ok.
-A jak było na wsi?- zapytał Harry.
-Fajnie. Chciałbym tak zamieszkać.- powiedział Payne.
-Naprawdę?- zapytał Louis.
-Tak.
-A nie tęskniłbyś za nami?- zapytał Niall.
-Może troszkę.- został spiorunowany wzrokiem.- Dobra, żartowałem.- zaczął się śmiać.
-Masz szczęście.
-Taa, jasne.- wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-A więc co robimy?- zapytałam.
-Nie wiem, ale zamierzaliśmy jechać do sklepu.- przyznał Louis.
-Ja nie jadę.- powiedział Liam.
-Ja też.- przyznałam.
-Wiecie co, ja też zostanę.- powiedział Niall. 
-Ok, to my jedziemy.- wszyscy wyszli z salonu. Słyszałam już tylko trzask drzwi.
-Idę do siebie.- oznajmił blondas.
-Jasne, ja cię nie zatrzymuję.- zaśmiałam się.
-Spoko.- po chwili zniknął.
-Idę zrobić sobie coś do jedzenia.- oznajmiłam i poszłam do kuchni. Za mną szedł Liam.- Czy ty mnie śledzisz?- zapytałam mojego chłopaka.
-Muszę wiedzieć, co robi moja dziewczyna.- zaśmiał się. Weszliśmy do kuchni. Usiadłam na blat.- Na co masz ochotę.- zapytał Liam.
-Na ciebie kotek.- zaśmiałam się.
-Niestety nie dzisiaj.- powiedział przygnębionym głosem.
-Chociaż całusa.- zrobiłam słodkie oczka. Chyba dał się przekonać.
-Ok. Ale tylko w policzek. No wiesz, jakby Niall tu wszedł.
-Nie wejdzie.- zaprzeczyłam.- Przecież jest w pokoju.- zauważyłam.
-Masz rację.- Liam podszedł do mnie. Nasze usta się do siebie zbliżyły i złączyły się w pocałunek.
   Po chwili skończyliśmy naszą czynność i poszliśmy do salonu.
   Potem dołączył do nas Niall.
-Tęskniłem za wami.- powiedział.
-My za tobą też.- przyznałam i wszyscy się przytuliliśmy.
   Kocham tych wariatów. Oni są dla mnie wszystkim. Są jak rodzina. Nigdy nie chciałabym się z nimi rozstawać. Bardzo bym za nimi tęskniła. Traktuję ich jak braci. A pomyśleć, że gwiazdy takie jak One Direction mogą zaprzyjaźnić się z dwiema normalnymi osobami. To jest nie do wyobrażenia. Takie niespotykane.

________________________________________

Macie tutaj następny rozdział. Nie wiem, kiedy pojawi się następny. Ostatnio jest coraz mniej komentarzy. Nie mam motywacji. Teraz wszystko zależy od Was.

Może do następnego.

4 komentarze:

  1. Oww ;D
    Meeega ;)
    Podoba mi sie ;>
    Pozdrawiam Bella♥
    ______________________
    Zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super.. ♥ Dodawaj szybko nexta.. :D Pozdrawiam Domi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :)
    Mam jedno pytanko. Mogłabyś dodać jakieś fakty o sobie????? Bardzo proszę ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok. Jeżeli teraz zdążę napisać, to dodam dzisiaj. Najpóźniej jutro :)

      Dominika.

      Usuń