środa, 1 maja 2013

27. Zwierzenia...

   Obudziłam się. Nic mi się nie chce. Odwróciłam głowę i popatrzałam na Zayn’a. Spał, jak zabity. Był taki słodki. Teraz zrozumiałam, że dobrze mieć kogoś, przy kim można się rano budzić i rozmawiać, całować i przytulać. No i zwierzać, ale od tego miałam Liam’a. Jako jedyny umie dotrzymać tajemnicy, do końca. To jemu najbardziej ufam. To on wie o mnie najwięcej. Jest darmowym psychologiem. Tęsknię za nim. Na szczęście jutro wyjeżdżamy. Znowu będę mogła go zobaczyć.
-O czym myślisz kotek?- zapytał Malik. Nawet nie wiem, kiedy się obudził.
-O tym, jak tęsknię za chłopakami.-odpowiedziałam.
-Ja też tęsknię.- przyznał mój chłopak i mnie przytulił.
   Leżeliśmy tak przez chwilę, a później zeszliśmy na śniadanie.
-Pyszne.- powiedziałam, zajadając się jajecznicą.
-Cieszę się.- odpowiedziała ciotka.- Aha, wiesz kto do nas dziś przyjedzie?
-Kto?- zapytałam.
-Karolina.
-Co?- myślałam, że się przesłyszałam.- Dlaczego ona?
-Ponieważ chciała cię zobaczyć.
-Wierzysz w to?- zapytałam.
-Ok. Wiem, że się nie lubicie, ale chociaż dziś zachowuj się normalnie.- poprosiła ciocia. Malik przyglądał mi się z uwagą.
-No dobrze, ale nic nie obiecuję.- ciotka spojrzała na mnie groźnie.
-Megan!
-Dobra.- powiedziałam i poszłam do pokoju. Zayn poszedł za mną.
-Co się stało?- zapytał.
-Dziś przyjeżdża moja kuzynka Karolina.
-To dobrze, prawda?
-No właśnie, że nie.
-Dlaczego?
-Ponieważ się nienawidzimy. Parę lat temu, ona odbiła mi chłopaka i będzie chciała to zrobić ponownie.- powiedziałam, prawie płacząc. Dobrze pamiętałam ten dzień, kiedy przyszła do mojego domu z nim i prosto w twarz wykrzyczała mi, że Nathan, mój dawny chłopak woli ją, niż mnie. I to była prawda. Załamałam się wtedy. Na szczęście poznałam Logan'a. On był przy mnie. Chociaż teraz tak naprawdę żałuję raczej jego poznania. Ale czasu już nie cofnę.
-Nie martw się, ok. Ja ciebie kocham, nie jakąś tam Karolinę.
-Dzięki.- przytuliłam go.
-Może zadzwonimy do chłopaków i Emmy.- zaproponował Zayn. Chyba chciał, żebym zapomniała o całej tej sprawie.
-Ok.- włączyliśmy komputer i zadzwoniliśmy na skayp’a chłopaków. Odebrała Em.
-Hej!- krzyknęła.
-Cześć. Gdzie reszta?- zapytałam.
-Poczekaj, zawołam ich.
-Ok.
-Louis! Harry! Niall! Liam! Chodźcie !- po chwili widzieliśmy wszystkich, oprócz Payne na ekranie.
-Cześć!- krzyknęli.
-Hej.
-Jak tam u was?- zapytał blondyn.
-Dobrze.- uśmiechnął się Zayn.
-Gdzie jest Liam?- zapytałam.
-Siedzi w swoim pokoju. Mówi że źle się czuje, ale to coś innego.- odpowiedział Harry podkreślając ostatnie słowa.
-A może rzeczywiście źle się czuje.- zauważyłam.
-Raczej nie. Jak wyjechaliście chodził cały przygnębiony, a teraz mało co wychodzi z pokoju.-
zaniepokoiłam się tymi słowami.
-Dlaczego?- zapytał Zayn.
-Nie wiem. On mówi, że źle się czuje, ale ja mu nie wierzę.- przyznała Emma.
-No, w ogóle zrobił się ostatnio taki tajemniczy.- dodał Niall.
-Dokładnie.- przyznali rację chłopaki.
-Ja tam nic nie zauważyłam.- przyznałam. Wszyscy się na mnie popatrzyli.
-Bo ty najwięcej z nim gadasz i przebywasz. Ty jesteś jego najlepszą przyjaciółką. Tylko tobie się
zwierza.- zauważył Louis.
-Megan jest przyjaciółką wszystkich. I nie dziwię się, że Liam to właśnie jej się zwierza. Też bym tak zrobił. Ona jedyna dochowa tajemnicy.- wybronił mnie Harry.
-A w ogóle skąd wy wiecie, że Liam się mi zwierza?- zapytałam.
-Da się to zauważyć.
-Aha.- nic nie rozumiałam.
-Co ciekawego porabiacie?- zapytał Niall, zmieniając temat. Bogu dzięki.
-Nic. Dzisiaj przyjeżdża do nas kuzynka Meg.- powiedział Zayn.
-Która?- zapytała Emma.
-Karolina.- odpowiedziałam.
-Współczucia.
-No wiem.
-Uważaj na nią.- powiedziała Em, po polsku.
-A myślisz, że co będę robić. Muszę.- także odpowiedziałam po polsku.
-Możecie mówić po ludzku.- poprosił Hazza.
-Ok.
-Megan, Karolina przyjechała!- usłyszałam krzyk mojej cioci z dołu.
-Musimy kończyć. Karolina przyjechała.- powiedziałam.
-Pa pa.- rozłączyłam się.
-Chodźmy na dół.- poradziłam.
-Ok.- chwyciliśmy się za rękę i zeszliśmy na dół.
-Cześć.- powiedziała moja kuzynka.
-Hej.
-Witaj.- podał jej rękę Zayn.
-Cześć.- uśmiechnęła się do niego.
-Napijesz się czegoś?- zapytała moja ciotka.
-Nie, dziękuję.- wszyscy usiedliśmy w salonie.
-Jak tam u ciebie?- zapytałam moją kuzynkę.
-Nic takiego. Za niedługo kończę szkołę. Naprawdę nic ciekawego. Lepiej ty opowiedz jak tam u ciebie.
-Też nic nadzwyczajnego.- powiedziałam obojętnie.
-Gdzie poznałaś takiego chłopaka?- zapytała Karolina i spojrzała na Zayn'a. Widziałam w jej oczach błysk.
-Na wakacjach, ale nie mam ochoty ci odpowiadać.- powiedziałam oschle. Muszę strasznie uważać na Karolinę. Nie podoba mi się to, co robi. Tak dziwnie się patrzy.
-Ok.
-Megan, chodź mi pomóc!- zawołała moja ciocia z kuchni. Nie miałam ochoty tam iść. Nie chciałam zostawiać Zayn’a z moją kuzynką. Nie ufałam jej i bałam się, że znowu odbije mi chłopaka, a tego bym już nie zniosła.
    Nie miałam wyjścia. Musiałam iść.
-W czym mam pomóc?- zapytałam.
-W noszeniu.
-Ok.- zaczęłam roznosić talerze i potrawy. Oczywiście przyglądałam się co robi Karolina. Parę razy się zaśmiała i przytuliła do niego, ale nie miało to większego znaczenia.
   Gdy wszystko było gotowe, zasiedliśmy do stołu i zjedliśmy obiad. Był pyszny. Moja ciocia świetnie gotuje.Później ciocia zaczęła wszystko sprzątać i zniknęła w kuchni.
-Jak taki cudowny chłopak mógł cię chcieć.- powiedziała bezczelnie Karolina, oczywiście po polsku, tak żeby Malik nie zrozumiał.
-Najwyraźniej mam to coś. - odpowiedziałam.
-Każdy to ma.
-Ale nie ty.- powiedziałam i się zaśmiałam.
-Ten chłopak naprawdę musi być głupi. Pokochać ciebie. Przecież jesteś nikim.
-Mogłabyś powtórzyć?- zapytałam. Nie wierzyłam w to co powiedziała. Myślałam, że się przesłyszałam.
-Oczywiście.- zaśmiała się.- Ten chłopak naprawdę musi być głupi. Pokochać ciebie. Przecież jesteś nikim.- myślałam, że wybuchnę.
-Dziękuję, że wyraziłaś swoją opinię.- powiedziałam. Zatkało ją. Podeszłam do Zayn'a, usiadłam mu na kolanach i pocałowałam. Malikowi się to spodobało. Odwzajemnił pocałunek. Po chwili się od niego oderwałam.
-Może i jestem nikim, ale właśnie zrobiłam coś, czego ty nie możesz. Mam coś, czego nie masz ty. Prawdziwą miłość. Ty nigdy tego nie doznasz.Nigdy nie będziesz naprawdę szczęśliwa.- tym jej dopiekłam. Przez resztę wieczoru siedziała cicho.

____________________________________

Ok. A więc rozdział nie wyszedł mi zbyt ciekawy. No trudno.
Zdradzę Wam, że następny rozdział może Was trochę zaskoczyć :)

Jak będą dwa komentarze od razu dodam kolejny rozdział.

Do następnego.

2 komentarze:

  1. a wiec rozdział ŚWIETNY ŚWIETNY ŚWIETNY :) przeczytałam 2 blog i też zaczyna mi się podobać:) Kiedy akcja zacznie się rozkręcać na 2 blogu ??? nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów na tym i na tym drugim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na drugim blogu akcja zacznie się rozkręcać troszkę później, ponieważ tam rozdziały pojawiają się rzadziej :)
      Cieszę się, że Ci się podoba.

      Dominika.

      Usuń