czwartek, 11 kwietnia 2013

18. Ciemność...

   Rano obudziłam się na równo z Zayn’em. Spojrzał na mnie tymi pięknymi oczami i pocałował w czoło.
-Dzień dobry.- powitał mnie.
-Cześć.-od razu odpowiedziałam i się przytuliłam.
-Mówiłem ci, że cię kocham?
-Tak, ale mogę tego słuchać do końca życia.- mówiłam uśmiechając się.
-Miło mi. Może zejdziemy na śniadanie?- zaproponował mulat.
-Jasne.
-A powiemy im o tym że jesteśmy razem?
-Oczywiście.- razem wstaliśmy i troszkę się ogarnęliśmy. Później wyszliśmy z pokoju i Zayn zrobił coś co mnie zaskoczyło. Wziął mnie na ręce. Idąc strasznie się wygłupialiśmy, oczywiście po schodach zeszliśmy ostrożnie. Po chwili znaleźliśmy się w salonie, gdzie siedzieli już wszyscy. Popatrzyli na nas jak w obrazek.
-Cześć.- powiedziałam chórem z ciemnowłosym.
-Hej.- odpowiedzieli nam.
-Musimy wam o czymś powiedzieć.- odezwał się Malik.
-Co takiego?- wymienili między sobą spojrzenia.
-Ja i Megan jesteśmy razem.- gdy to powiedział wszyscy wybuchnęli okrzykami radości i zaczęli nam gratulować.
-Cieszę się z twojego szczęścia.- odezwała się moja przyjaciółka.
-Dziękuję.
   Po chwili wszyscy siedzieliśmy na kanapie.
-Mam pytanie.- zaczął Harry.
-Jakie?- zapytałam.
-Jak ja wczoraj znalazłem się w pokoju, bo nic nie pamiętam.- od razu zaczęłam się  śmiać.
-My cię zanieśliśmy.- odpowiedział za mnie ciemnowłosy tłumiąc śmiech.
-Aha.- zrobił dziwną minę.
-To co robimy?- odezwał się Liam.
-Nie wiem.- mówił Niall.
-Może pogramy. Co wy na to?- tym razem głos zabrał Louis.
-Świetny pomysł.- wszyscy odpowiedzieli. Bez śniadania poszliśmy do sali gier, o której nawet nie wiedziałam. No ale tan dom jest wielki i ma jeszcze wiele pokoi o których nie wiem.
   Puszyliśmy w stronę tajemniczego miejsca. Pokój był ogromny. Ściany były koloru niebieskiego. Na środku stało wiele maszyn. Moi przyjaciele rzucili się na nie jak mali chłopcy. Po prostu dzieciaki. Oczywiście nie mogłam być gorsza i też zaczęłam grać. Co mi tam? Później wszyscy skupiliśmy się na jednej grze - tanecznej. Walczyliśmy przeciwko sobie. Była świetna zabawa. Pokonałam już Niall’a i Harrey’ego. Właśnie staczałam pojedynek z Liam’em. Nie dało się go tak łatwo, jak resztę pokonać. Był dobry. Skończyło się na tym że Payn został przeze mnie pokonany.
   Byłam wykończona i strasznie głodna, a na dodatek zaczęło kręcić mi się w głowie.
-Idę po jakieś picie.-powiedziałam, bo chciałam jak najszybciej wyjść z pokoju, żeby reszta nie
zobaczyła że coś mi jest.
-Ja idę z tobą.- odezwał się Liam, co mnie zaniepokoiło.
-Nie, pójdę sama.- chciałam się jakoś wykręcić.
-Wolę dotrzymać ci towarzystwa.- nie dał za wygraną, byłam bezsilna.
   Wyszliśmy razem z pokoju. Teraz świat zaczął wirować. Oparłam się o ścianę i czułam jak się osuwam.
-Megan!- usłyszałam krzyk Liam’a.

   Z perspektywy Zayn’a  
-Zayn!- usłyszałem krzyk Liam’a. Nie wiedziałem co się dzieje. Wyszedłem z pokoju i zobaczyłem jak mój przyjaciel trzyma na rękach Megan.
-Co się stało?- zapytałem i szybko do niej podbiegłem.
-Zesłabła.
-Zanieś ją do mojego pokoju.- doradziłem.
-Jasne.- oby dwoje udaliśmy się do mojego królestwa. Liam delikatnie położył bezwładne ciało mojej dziewczyny na łóżku.
-Zadzwoń po lekarza.- powiedziałem i tak zrobił. Wyszedł z pokoju i poszedł po komórkę. Za chwilę wpadli wszyscy i zaczęli wypytywać co się stało. Nie mogłem im nic wytłumaczyć, bo nie wiedziałam jak. Po chwili do pokoju wszedł Payn.
-Lekarz będzie za 10 minut.- odezwał się.- Aha i radził abyśmy podnieśli jej nogi do góry. Tak ma się wybudzić.- dał mi rady i tak zrobiłem. Po chwili Meg odzyskała przytomność. Od razu do niej podbiegłem. Wszyscy razem usiedliśmy na łóżku.
-Co się stało?- zapytała moja księżniczka.
-Nic, tylko zesłabłaś. Za chwilę będzie lekarz.- odpowiedziałam i zacząłem głaskać ją po włosach.
-Aha.
   Tak jak mówiłem, po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Harry poszedł otworzyć. Chwile po tym stał już w drzwiach z doktorem. Wszyscy wyszli. Zostałem tylko ja i Megan.
-A więc co się stało?- zapytał lekarz.
-Zesłabłam.- odezwał się mój kwiatuszek.
-Chorujesz na coś?- znowu zadał pytanie.
-Nie.
-Aha, musimy znaleźć przyczynę. Co takiego robiliście?
-Po prostu graliśmy w grą taneczną i zrobiło mi się słabo.
-Dobrze, a jadłaś coś?
-Nie.
-Już wiem. Po prostu, to z przemęczenia. Teraz proszę abyś coś zjadła i nie możesz się dziś
przemęczać. Masz odpoczywać, a jutro możesz iść normalnie do szkoły, chyba że będziesz się źle
czuła. Przepiszę ci tylko witaminy i nie będę już potrzebny.- tak zrobił. Napisał receptę i wyszedł. Liam odprowadził go do drzwi.
-Idę zrobić ci coś do jedzenia.- powiedziałam.
-Dobrze.
   Wyszedłem z pokoju i ruszyłem do salonu. Tam siedzieli już wszyscy.
-Niall, pójdziesz wykupić receptę?- zapytałem.
-Jasne. A co z Meg?- odpowiedział mi blondyn.
-Nic, ma tylko odpoczywać i coś zjeść. –oznajmiłem.
-Aha.- wyrwał mi receptę z ręki i zniknął w przedpokoju.
   Poszedłem do kuchni  i zacząłem przygotowywać naleśniki z nutellą. Pycha. Oczywiście
musiałem zrobić ich więcej, bo reszta też chciała.
 Szybko się z tym uporałem i wziąłem dwie porcje do góry. Jedną dla mnie, a drugą dla Megan. Gdy wszedłem do pokoju od razu uśmiech pojawił się na jej twarzy.
-To dla mnie?- zapytała.
-Oczywiście.- usiadłem obok niej na łóżku i zaczęliśmy jeść. Rozkoszowałem się smakiem mojego
ulubionego dania.
-Pyszne.- powiedziała gdy skończyła jeść. Wziąłem puste talerze i zaniosłem je do kuchni. Akurat Niall wrócił z tabletkami.
-Proszę.- powiedział i podał mi tabletki.
 -Dzięki.- odpowiedziałem i wróciłem do swojego pokoju.- To musisz zażyć.- odezwałem się do Megan.
-Jasne, ale pod jednym warunkiem.- zrobiła zadziorną minę.
-Jakim?- zapytałem zdziwiony.
-Muszę dostać całusa.- powiedziała.
-Trzeba było tak od razu.- mówiąc to podbiegłam do niej i pocałowałem. Dość długo się całowaliśmy, aż zaczęło brakować mi powietrza, ale nie przerywałem tej cudownej chwili. Tak bardzo ją kochałem. Wiedziałem że to ta jedyna. Była dla mnie wszystkim. Całym światem. Gdyby jej się coś stało, nie wiem co bym zrobił. Moje życie bez niej byłoby niczym.
   Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
-Teraz mogę to zażyć.- powiedziała.
-Cieszę się.- podałem jej tabletki i jak obiecała zażyła.
-Co teraz robimy?- zapytałem.
-Nie wiem, ale jestem trochę zmęczona i chciałabym się przespać.
-Jasne.- usiadłem na łóżku, a Meg położyła głowę na mój brzuch. Zacząłem głaskać jej włosy. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
-Kocham cię.- powiedziałem.
-Ja ciebie też.- chwyciła mnie za rękę i po chwili zasnęła.
   Nie mogłem się ruszyć, ponieważ Megan leżała na mnie, a nie chciałem jej budzić. Postanowiłem troszkę poczytać, aby czas mi szybciej zleciał. Wziąłem jedyną książkę którą miałem pod ręką i zacząłem czytać. Nie była najgorsza, ale nie lubię czytać. Przyznam się. Czasami tylko, ale muszę mieć na to ochotę. Powoli wczytywałem się w słowa i uznałem że to bez sensu. Odłożyłem ją na półkę i wziąłem telefon do ręki. Po chwili dostałem SMS’a od Harry’ego: Co wy tam na górze robicie? No tak leniwcowi nie chce się łazić po schodach i woli napisać SMS, zamiast przyjść. Muszę go oduczyć tego lenistwa. Ha Ha Ha. Oczywiście odpisałem mu: Megan zasnęła, więc przy niej siedzę. Od razu dostałem odpowiedz: Aha, bo my idziemy na pizze i po kotka. Będziemy za godzinę. Odpisałem: Co? Jakiego kota? Byłem zaskoczony. Po chwili dostałem odpowiedź. Normalnego, a jakiego? Harry naprawdę jest dziwny. Nic nie odpisałem. 
   Pograłem jeszcze trochę na telefonie i Meg się obudziła. Od razu spojrzała na mnie.
-To ty cały czas tu przy mnie siedzisz?- zapytała.
-Tak.
-Nie musiałeś.
-Wiem, ale chciałem.
-Zayn, zrobisz coś dla mnie?
-Co?- zapytałem.
-Przyniesiesz mi coś do picia?
-Jasne.- wstałem z łóżka i ruszyłem na dół w stronę kuchni. Gdy się tam znalazłem do szklanki
nalałem soku. 
   Nagle usłyszałem czyjeś kroki, co mnie zdziwiło, bo nikogo oprócz mnie i Megan nie ma w domu.

_______________________________________________________

Tak, wiem. Rozdział nudny i niejaki. 
Jakoś odebrało mi wenę :(
Mam do Was pytanie. Jak ma się nazywać kot? Nie mam pomysłu.

Możecie zadawać mi pytania na ask'u:  http://ask.fm/DomminikaZ 

Mam jeszcze do Was prośbę. Moja koleżanka prowadzi bloga. Nie jest on o 1D, ale jest bardzo ciekawy.  po prostu zwykła historia, ale bardzo ciekawa. Chciałabym jej pomóc. Tak aby uzyskała czytelników. Zapraszam: http://zrodlo-pieknego-zycia.blog.pl/

Kocham Was. Do następnego !!!

3 komentarze:

  1. Hahahah... Ale odwaliłam...
    Czytając rozdział odrabiałam pracę domową i napisałam komentarz w zeszycie...
    OMG... #OnlyJa

    Co do rozdziału to jest cudny.
    Meg zasłabła. Przestraszyłam się.
    Kto może chodzić po domu ? :o

    Co do imienia dla kotka to nie mam pomysłu
    :(
    Za bardzo się jaram małym kociakiem ;*

    Czekam na nn :)

    Mwahhhhhhh :*
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba już nawet wymyśliłam imię dla kotka :)
      Nie jest źle.

      A co do komentarzu w zeszycie, to odwaliłaś.
      A myślałam, że to ja jestem zakręcona:) ( w pozytywnym sensie, oczywiście)

      Dominika :)

      Usuń
  2. Bardzo fajne :) Zapraszam do mnie - http://imaginyonialluhoranie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń