poniedziałek, 22 kwietnia 2013

23. Jestem Taylor...


   Obudziłam się. Promienie słońca wpadały do pokoju. Zayn już dawno nie spał. Chodził w ubraniach po pokoju. Wstałam i także się przebrałam. Razem zeszliśmy na śniadanie. Cała rodzinka buszowała w kuchni.
-Dzień dobry.- przywitałam się.
-Dzień dobry. Siadajcie i zajadajcie.- powiedziała pani Malik pokazując stół i na nim znajdujące się kanapki. Zjadłam ich parę. Później wszyscy rozmawiali i wygłupiali się. Było całkiem miło. Razem z mulatem ustaliliśmy, że po obiedzie wyjeżdżamy do domu, ponieważ jutro rano mamy samolot do Polski. Czas mijał bardzo szybko. Oczywiście musieliśmy pograć w parę gier z Safaa’ą.  Później zjedliśmy obiad. Spakowaliśmy wszystko, pożegnaliśmy się i razem z Zayn’em ruszyłam w drogę powrotną.
-Masz cudowną rodzinkę.- powiedziałam w samochodzie.
-Dziękuję.
   Droga trwała ok. 2 godzin. Dużo rozmawialiśmy i dlatego dość szybko znaleźliśmy się w domu.
Zostaliśmy wyściskani za wszystkie czasy.
-Tęskniłem za tobą mała.- powiedział Liam mocno mnie przytulając i podnosząc w górę.
-Ja też.- przyznałam, co było prawdą. Pocałowałam go w policzek i mnie puścił, przez Zayn’a, który go popchnął. Był pełen furii.
-Co ty sobie wyobrażasz!- warknął na biednego Payna, który przecież nic nie zrobił.
-Stary, o co ci chodzi?- zapytał zmieszany Liam.
-Nie podrywaj mojej dziewczyny!- krzyknął Malik. Wszyscy przyglądali się akcji. Co oni sobie wyobrażali?!
-Nie bądź zazdrosny Zayn!- teraz ja zabrałam głos i pobiegłam z płaczem do pokoju. Nie zdążyłam się zamknąć na klucz. Przez drzwi wpadł mulat. Usiadłam na łóżko i zaniosłam się płaczem. Nie znosiłam, gdy ktoś jest o mnie zazdrosny.
-Meg kochanie, ja nie chciałem.- powiedział Zayn siadając przede mną i chwytając moje ręce.
-Nienawidzę, gdy ktoś jest o mnie zazdrosny.- oznajmiłam.
-Przepraszam.-mój chłopak mnie przytulił. Przestałam płakać.
-Już nigdy mi tak nie rób.- poprosiłam.
-Obiecuję.
   Uspokoiłam się i zeszliśmy na dół. Wszyscy na nas spojrzeli.
-Wszystko w porządku?- zapytała zmartwiona Emma.
-Tak.- uśmiechnęłam się niepewnie. –Liam nie stało ci się coś?- zapytałam patrząc na brązowookiego.
-Nie.- odpowiedział z widocznym żalem.
-Przepraszam Liam, nie chciałem.- powiedział Zayn.
-Dobra, nic się nie stało.- tym razem Payne się uśmiechnął.
-Mamy dzisiaj gościa.- oznajmił Harry, zmieniając temat. Miał na rękach swojego kotka. On nigdy się z nim nie rozstawał. Zresztą wszyscy kochamy Kajtka.
-Kogo?
-Moja dziewczyna przyjedzie na kolację.- powiedział zadowolony z siebie loczek.
-O, brawo.- zaczęłam się śmiać.
-Chcę żebyście ją poznali.- mówił Hazza.
-Znając życie ja i Em musimy przygotować kolację.- przyznałam.
-Tak ładnie proszę.- zrobił słodkie oczka Harry.
-Ok, ale wszyscy muszą nam pomóc.- powiedziała Emma.
-Jasne!- krzyknęliśmy chórem.
-To ja zadzwonię żeby przyjechała za 2 godziny.- loczek ruszył do swojego pokoju, cały w
skowronkach.  Wszyscy zaczęliśmy się z niego śmiać.
-Naprawdę się zakochał.- zauważył Louis.
-Tak.- przyznałam.
-Najgorsze, jeśli ta dziewczyna go nie kocha i jest z nim dla kasy.
-A dlaczego tak sądzicie?- zapytałam.
-Mieliśmy parę takich przypadków.- odpowiedział Liam.
-Naprawdę?- zaskoczyli mnie tym.
-Tak.
-Nie wiedziałam.- przyznałam.
-No właśnie, dziewczyny myślą sobie, że widzą bezmózgie gwiazdy i najpierw rozkochają faceta w sobie, wydobędą od niego trochę kasy, a później rzucą bez skrupułów.- powiedział Niall, prawie płacząc. Chyba miał taki przypadek.
-A o mnie i Em tak samo myślicie?- zapytałam.
-Nie, no coś ty. Wy jesteście naszymi siostrami.- powiedział Liam i zrobiliśmy grupowego przytulasa.
-Dobra bierzmy się do roboty.- zarządziłam.
-Co mamy robić?- zapytali chłopcy.
-To tak. My z Emmą przygotujemy stół, a wy obmyślajcie co zrobić na kolację.- odezwałam się i każdy ruszył do pracy.
   Ja z moją przyjaciółką na stół rozłożyłyśmy biały obrus i zaczęliśmy znosić talerze. Po chwili wszystko było gotowe.
-Więc co na kolację?- zapytałam chłopców, którzy mieli główkować.
-Naleśniki z dżemem lub serem.- krzyknęli chórem.
-Ok. Bierzemy się do roboty, a wy chłopaki idźcie się przebrać.- tak wszyscy zrobili. W kuchni zostałam tylko ja i Em. Zrobiłyśmy ciasto i akurat chłopcy zeszli na dół. Każdy z nich był elegancko ubrany.
-Jak wam idzie?- zapytał Harry.
-Dobrze. Teraz my się idziemy przebrać, a wy usmażcie naleśniki, tylko ich nie spalcie.- rzuciłam im
ostrzeżenie.
-Jasne.- odpowiedzieli.
   Razem z Em ruszyłyśmy do swoich pokoi. Weszłam do garderoby. Nie wiedziałam co ubrać. Połowa ubrać była już w walizce, którą zabieram jutro. Długo się zastanawiałam, ale w końcu wybrałam obcisłe zielone spodnie i bluzkę z nadrukiem. Włosy upięłam w wysoki kucyk. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z pokoju.
-Megan, pomóż mi.- to był głos Emmy. Ruszyłam w stronę jej pokoju.- Nie wiem, co założyć.- przyznała.
-Zaraz ci pomogę.- powiedziałam.
   Weszłam do jej, oraz Louis’a garderoby i zaczęłam przeglądać ubrania.
-Co powiedziałabyś na te spodnie.- wyjęłam z szafy jeans’y .- I tą bluzkę.- pokazałam jej t-shirt z nadrukiem.
-Jesteś wspaniała.- powiedziała i wyrwała mi ubrania.
   Wyszłam z jej pokoju i zeszłam na dół. W kuchni chłopcy robili naleśniki.
-Jak wam idzie?- zapytałam.
-Dobrze, już kończymy.- odpowiedzieli chórem.
-Ok.- powiedziałam i im pomogłam. Po chwili wszystko było gotowe. Naleśniki zrobiliśmy z serem, lub dżemem.
   Usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Idę otworzyć.- powiedział Harry i wybiegł z salonu. Usłyszeliśmy otwieranie i zamykanie drzwi. Chwilę po tym w progu salonu stanęła blondynka.  Miała proste włosy. Ubrana była w bluzkę w paski i  krótkie spodenki, co nie było dobrym pomysłem na tę porę roku. Skądś ją znałam. Gdzieś już ją widziałam, ale nie wiedziałam gdzie.
-Poznajcie moja dziewczynę.- powiedział Hazza.
-Cześć, jestem Taylor,- odezwała się blondynka i popatrzała po wszystkich.
-Hej, jestem Megan.- przedstawiłam się. Nikt inny do niej nie podszedł. Chłopcy patrzeli na nią dziwnie, a Emma stała, jakby zobaczyła ducha. Dźgnęłam Liam’a. Zorientował się o co chodzi i podszedł do tajemniczej dziewczyny.
-Jestem Liam.- powiedział z udawaną radością, później zrobili to inni. Wszyscy zasiedli do stołu, a ja, oraz Em poszłyśmy do kuchni po naleśniki.
-Znasz ją?- zapytałam.
-To ty nie?- zdziwiła się.
-Nie.- przyznałam.
-To jest Taylor Swift. Gwiazda słynąca z tego że często zmienia chłopaków.
-Co?- zapytałam.
-Nie rozumiesz. Harry jest jej kolejną zabawką. Prędzej czy później zdradzi go, lub rzuci.

__________________________________

Wiem, że akcja z Taylor była już dawno, ale wpadł mi taki pomysł. 
Myślę, że się na mnie nie gniewacie :)
Zapraszam na mojego nowego bloga:


Życzę wszystkim powodzenia na testach !!!

Skomentujcie. Proszę :)

2 komentarze:

  1. Bylo za malo kajtka (chcialas komentarz:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja BFF obiecuję ci, że w następnym rozdziale będzie więcej Kajtka. Zadowolona ??? Nie martw się. Ten kot jeszcze będzie sławny ( hahaha)

      Dominika.

      Usuń